czwartek, 29 listopada 2012

No więc opo później.. BYŁAM U PSYCHOLOGA.. i rozmawiałam z nim na poziom intelektualnym poważnych dorosłych...( to było zajebiste<3)No nic.. zamulałam dzisiaj na lekcjach.. 2 godziny snu -.- z ojcem robiłam windowsa 8 -.- przyznam szczerze że żadna z tego rewelacja.. Na początku nie umiałam nawet muzyki włączyć.. A i mam prośbę piszcie w komentarzach ,którego opo mam napisać ciąg dalszy najszybciej.. Powiem jeszcze jedno przeżyłam wywiadówkę!! No może mam 3 jedynki.. ale jedną poprawioną a druga blednie przy trójkach i czwórkach z tego przedmiotu.. ^^ trzecia się zatarła,,
STOP.. Stwierdziłam że priorytetem będzie dodatek..
Co waszym zdaniem jest najcięższym występkiem? zdrada? kłamstwo? oszustwo? morderstwo? Dla mnie wszystko jest równe i to na plusie.. najgorszym występkiem jest coś podobnego do zdrady.. ale na tym rozwiadę się innym razem.. Kiedy nam na czymś zależy.,. na przykład na przyjaźni.. to chcemy ją pielęgnować..jeśli zetykietujemy ją dojdziemy do wniosku ,że jest nie uchwytna, piękna i potrzebna do życia.. To jest ta najpiękniejsza przyjaźni ,której obecnie nie ma.,. ,ale załóżmy.. porównajmy ją do.. bo ja wiem.. przykładowa ptaszka ,którego zamykamy w klatce by go nie stracić.. pielęgnujemy go ,dbamy... dajemy w to 666% siebie. w pewnym momencie zauważamy że ptaszek spogląda w okno tam dostrzegamy dziko latające jastrzębie.. dostrzegamy iskierki w jego oczach.. pod wpływem impulsu wypuszczamy go a on ucieka , Co wtedy poczujesz? pokazałeś ,,zaufanemu przyjacielowi''.. wolność i on z niej skorzystał... Ja poczułbym się lepiej bo dałem wybór tej przyjaźni ,jeśli było mu ze mną źle to po co mam go trzymać..Nawet jeśli umrzesz z tęsknoty wolisz dać mu szczęście.. -BLEEE?!! ,zaraz zacznę rzygać tęczą..Umrzeć dla przyjaźni? jebane marnotrawstwo.. przyjaciół można zdobyć nowych...Tylko do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć.Mniej ludzi = mniej problemów. Widzicie błąd w tej równości bo ja nie

P.S.Kasiu weź sie z Harrym nie miziaj bez przerwy -.- to zaczyna wkurwiać ..

środa, 28 listopada 2012

Kurwa?

Taki tam wulgaryzm w tytule.. Zauważyłam że IZUŚ MNIE ZGARSZA! ..no nic..Dalej.. Coraz bardziej nienawidzę żydów.. to jest złe.oglądam film przez ,które powinnam ich polubic a ja nienawidzę ich coraz bardziej... Nic dziwnego jak mam faszystoski hymn jako budzić ;p Wiem jestem dziwina.. No a dalej.paradoksem jest to że moją ulubioną piosenką patriotyczną jest rota.. konkretnie zwrótka :
''Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz
Ni dzieci nam germanił,
Orężny wstanie hufiec nasz,
Duch będzie nam hetmanił''
Jednocześnie ulubionym niemiecki zwrotem jest :
 ,,Deutschland, Deutschland über alles,
über alles in der Welt''
inaczej:
Niemcy, Niemcy ponad wszystko,
Ponad wszystko na świecie,
Świat jest pełen paradoksów i przekłamań.No ale jak zwykle człowiek o charakterze takim jak mój ,pisze swoją bajkę swoje teorie i historie. Ale marzenie mimo ,że złudne są potrzebne.. bez nich ludzkośc nie miałaby prawa bytu tak jak człowiek nie będzie potrafił być człowiek bez społeczeństwa.
Przeszłam całą grę w 14.. bez przerwy siedzenie i no-life. No ale teraz czuje czystą satysfakcje.. no pominę podręcznik od biologii który na mnie patrzy.. Notkę z opowiadaniem wstawi jak opanuje materiał :)
P.S. izus kurde no.. Kaito to pedał!! mam zdjęcie cosplay'u.. i jak będziesz chciała się kłócić to wstawie na bloga.. No i brakowało mi czysto pruskiej wstawki <3 od razu piękniejszy jest wpis

poniedziałek, 26 listopada 2012

Różne takie ;p

,,Jest pierwsza w nocy a ja nie śpie..a dlaczego? Nie śpie bo seansik z fullmetal alchemist.. I doznałam weny pomysłowej w sensie pomysł na ulepszenia jedną z moich i to najulubieńszych opisówek. Tak btw. Izuś tęsknie <3

Zwyczajny piątkowy melanż.Ona ubrana w luźne ciuchy brzdęka przyjemną melodie na swojej gitarze ,siedząc na kanapie otoczona małym tłumem pijanych gości. On podchodzi prawie niezauważalnie ,nikt nie zwrócił uwagi na to jak jego głos wkomponował się w jej brzmienie i rytm. Dziewczyna jak i chłopak pochłonięci przez te same dźwięki , razem się w nich zatracali. Do momentu w którym do pomieszczenia gdzie powstawała tak piękna piosenka na wpadła policja.. I czar jak roznosił się po pomieszczeniu prysł jak mydlana bańka ''

Taki miał być początek notki.. pisałam go na telefonie ,ale zanim go wstawiłam zasnęłam. Taki mój special skill. Zasnę gdziekolwiek, jakkolwiek o którejkolwiek godzinie.No ale nie o tym.. Ten wpis będzie obszerny..Tak mi się wydaje. Najpierw zacznę od wiersza Tadeusza Różewicza pt,, Ocalony''' Krótki jest:
Mam dwadzieścia cztery lata 
ocalałem 
prowadzony na rzeź. 

To są nazwy puste i jednoznaczne: 
człowiek i zwierzę 
miłość i nienawiść 
wróg i przyjaciel 
ciemność i światło. 

Człowieka tak się zabija jak zwierzę 
widziałem: 
furgony porąbanych ludzi 
którzy nie zostaną zbawieni. 

Pojęcia są tylko wyrazami: 
cnota i występek 
prawda i kłamstwo 
piękno i brzydota 
męstwo i tchórzostwo. 

Jednako waży cnota i występek 
widziałem: 
człowieka który był jeden 
występny i cnotliwy. 

Szukam nauczyciela i mistrza 
niech przywróci mi wzrok słuch i mowę 
niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia 
niech oddzieli światło od ciemności. 

Mam dwadzieścia cztery lata 
ocalałem 
prowadzony na rzeź.


Przyznam , wiersz zmienił trochę moje podejście do paru rzeczy.. Tak więc będzie mała zmiana w opowiadaniu o moim ukochanym schizofreniku do którego mam zamiast niebawem wrócić.. Taa coraz bliżej święta ,ale te nie będą już takie same jak te minione.. REKLAMA COLA-COLI ULEGŁA ZMIANIE!! nie ma już melodyjki ,która motywowała mnie do jakiegokolwiek przygotowania do szkoły.. nie ma już Q.Q:
 http://www.youtube.com/watch?v=FtIMLQ0D2os
No nic Gilbert przeżył utratę państwa ,więc ja nie mam co się mazać.Nie myślcie że jak robię takie inne wpisy to zmięknę.. O nein. W każdym razie ostatnią sprawą ,którą poruszę przed opowiadaniem  to piosenki ogniskowe. JESTĘ HARCERZEM i znam parę fajnych.. No ale nie o tego banana małpa prosiła.. Chodzi o to że wpadły mi w łapki linki do paru piosenek ,ale w wersji bardziej nowoczesnej oto jeden z nich: 
http://www.youtube.com/watch?v=57BnGM88MO0&feature=plcp
 Jak tak sobie pomyślałam to opo wstawię w następnej notce ;* Miłego tygodnia.
P.S.Na koniec MUSZĘ podziękować mojemu przyjacielowi ,który i tak pewnie tego bloga nie czyta. Ale i tak dziękuje Ci za wspaniałe wspomnienie i za to że mnie pilnowałeś!


sobota, 24 listopada 2012

Grudniowa renowcja



Nie wiem czy jest coś takiego jak grudniowe porządki.. ale jeśli nie ma to mam to w dupie itak posprzątam.. nie tylko pokój.. ale blog i postaram się ogarnąć własne życie.. Bo jest zjabane.. gdzieś popełniłam błąd i nie mogę zacząć od początku.. Ja przez głupie myśli ,pomysły, małe kłamstewka straciłam to co kochałam i kocham dalej..I chcę to naprawić ale coś mi nie wychodzi , tak jak w maszynie jeden mały element się nie nadaje to maszyna działać nie będzie..Nie jestem silna na tyle by pokonać każdą przeszkodę nie sama.. Ale staram się i starać się będę dalej żeby wróciły pewne sprawy do normalnego rytmu. Trzymajcie za mnie kciuki ~


Teraz wstawię jedno krótkie opowiadanie.. jakie znalazłam w swoich archiwach ;)
W pokoju gdzie panowała kompletna cisza, leżał chłopak. Jego obojętny wyraz twarzy oraz wzrok wlepiony w sufit nie oddawały żadnych uczuć. Ale dociekliwy obserwator dostrzegłby że ten prawie już dorosły nastolatek zaciekle walczy ze sobą wewnątrz. Motały nim najróżniejsze uczucia. Normalnie człowieka w takim stanie denerwowałaby taka cisza i pustka lecz jemu pozwalała się wyciszyć i racjonalnie spojrzeć na jego pomysł. Tak bardzo pragnął ją ujrzeć , przytulić i powiedzieć jak bardzo ją kocha. Co było jednak nie małym problemem? Odległość jaka ich dzieliła. Jutro miała ważny test i chęć wsparcia i dodawania jej otuchy nie przez telefon a twarzą w twarz tylko go pozytywnie motywowała. Mimo iż był Licealistą i to że te egzaminy w ogóle go nie dotyczyły nie chodził w tym tygodniu do szkoły. Ostatnio jego zdrowie pogorszyło się i dostał zwolnienie lekarskie. Po jakimś czasie ciało ,które leżało bez ruchu drgnęło i używając sił własnych mięśni podniosło się do siadu. W jego cholernie niebieskich oczach gościły iskierki radości i nadziei. Po rozważeniu wszystkich ZA jaki i przeciw, doszedł do wniosku że więcej jest tych pozytywnych i jutro w końcu będzie mógł ją przytulić. Ogarnął się z lekka. Po tak długim ,,no life’’ poświęconemu na przemyśleniu tego wszystkiego załapał nie małego nieogara. Kiedy już się otrząsnął przygotował torbę , zastanawiał się chwilę nad jakąś niespodziewajką. Wpadł na dość błahy pomysł ,ale to zawsze lepsze niż nic. Znalazł w Internecie wszystko to czego potrzebował. I z samego rana już chciał wprowadzić plan w życie i już na starcie strzelił gafę.. Nie wiedział co ubrać..w momencie kiedy zrozumiał że zachowuje się jak baba pacnął się w łepetyną ,ubrał jakieś pierwsze lepsze czarne jeans, biały t-shirt i na ta czarną koszulę ,którą podwinął do łokci i zostawił ją nie zapiętą. Chlusnął sobie jeszcze lodowatą wodą w twarz i wyszczerzył się jak debil do lustra. Ogarnął włosy żeby każdy nie stał w inną stronę. W jak najlepszym humorze udał się na dworzec. Podróż dłużyła mu się nie miłosiernie ,ale chcąc wykorzystać ją jak najbardziej korzystnie włączył w telefonie piosenkę i powtarzał sobie tekst. Kiedy dotarł z swojego ukochanego miasteczka do Poznania w jego oczach było widać ulgę ,ale czekał go jeszcze jeden kurs więc pobiegł szybko na swój drugi pociąg. Mówi się że głupcy mają szczęście , i ten chłopak był tego dobrym przykładem ,gdyż chwilę po tym jak usiadł w przedziale pociąg ruszył. Wysiadł jak tylko pociąg się zatrzymał . Spieszył się żeby zdążyć zanim ona wyjdzie. Po drodze kiedy mijał kwiaciarnie coś w nim drgnęło i kupił cały bukiet w kształcie serca oraz czekoladkę. Może nie były to walentynki ,ale licealista czuł się jak jakiś uczniak i nie czuł się z tym źle .Przygotowany już chłopak w kilka minut znalazł się przed jej szkołą. Był tak podekscytowany że omal nie skakał ze szczęścia. Dziewczyna którą kochał nad życie skończyła kilkanaście minut przed końcem i stanęła wraz ze swoją koleżanką Pauliną w drzwiach wraz z rozdziawionymi buziami ze zdziwienia. 
- Za twój uśmiech milion gwiazd, za twój dotyk słońca blask, zrobię wszystko by ta miłość żyła w nas.
Może stanie w miejscu czas, może nic nie zmieni nas, uwierzyłem w moje szczęście pierwszy raz.
Zaśpiewał cicho. Miał chujowy głos do takich rzeczy, ale mówi się że liczą się chęci
- Przepraszam że tak chujnie śpiewam.. spuścił łepek uśmiechnięty od ucha do ucha udając małego chłopca pełnego pokory. Wysunął bukiet z róż oraz czekoladki w jej stronę. 
-A i tak w ogóle to cześć kochanie i jak poszedł ci test z przyrodniczych i z matmy? 
Uniósł głowę ukazując pełne uzębienie.
Izuś pamiętasz?

czwartek, 22 listopada 2012

Mvahaha  ;3 ujebać kłółickowi i kureczce łeb <3 mruu  Dzięki temu naszła mnie wena ^^
No to hop to opowiadania.takie krótkie trochu Q.Q przepraszam

Kolejny taki dzień. Nie spuszczają ze mnie wzroku. Nie wiem za jaką trylionową sumę jakiś pedalski psycholog wypisał mojemu zjebanemu kuratorowi ,który chce mnie umieścić w rodzinie zastępczej.. Tak tak on nie wie ,że przyczyni się do ich śmierci <3 ale będzie zabawnie będzie się obwiniał a na koniec popełni samobójstwo no ale o przyjemnościach potem , wracając.. ów psycholog wypisał ZGODĘ NA TO BYM CHODZIŁ DO SZKOŁY i to do najzwyklejszej z najzwyklejszych.. To dla mnie jest niepojęte... No ale siedzę sobie obecnie na parapecie w przerwie i czuje się tak obco..Wiecie jak jesteś mega oryginal  mając blizny , duże ciemne oczyska  a rekin pozazdrościł by się uzębienia to jesteś jakiś zakurwiście popularny. I te laski co lecą na zgrywusów.. te już nie będą mieć dzieci za to że mnie dotknęły.. szybko operacja w kiblu.. Knebel, nitka i skalpel i jechane... Nie mogę się doczekać pierwszego krzyku sprzątaczki jak otworzy kibel a tam macice.i wszędzie krew.. Nie no mruczeć w szkole nie będę, nie kiedy te wredne ślepia się na mnie gapią.. Najgorsze z tych wszystkich spojrzeń jest to zielonkawe.. ha i teraz pomyślę coś bardzo mądrego.. rzekłbym że ten najbardziej uprzykrzający mi życie wzrok jest wręcz malachitowy(kolor mojego ukochanego kamienia ,tego poniżej ^^)

Wiecie czemu te ślepia są najgorsze? bo niby mają taki ciepły i przyjazny wyraz ,ale z drugiej strony czuje się pod skórą ,że ich właściciel czuje się lepszy od całej reszty,czuje się władcą i panem..a mi to wyraźnie przeszkadza bo ja nie mam pana i mieć nie będę. Morderca nie może mieć pana.. Ale w sumie od dobrych paru lat nie czułem takiego podniecenia, takiego żaru płynącego w żyłach.. Sama myśl o wyzwaniu rzuconym przez tego chłopaka nawet jeśli nie wie że mi go rzucił prosto w oczy to i tak sprawia że mam ochotę drzeć się z przyjemności tak samo jak przy orgazmie.  Jestem pewny ze ten drugi smarkaty ,,ja'' się ucieszy że polubiłem kogoś ze szkoły.. Polubiłem.. to złe określenie.. bardziej jestem ciekaw czy przeżyje dłużej niż  2 minuty.. okaże się to w najbliższym czasie..  

 ************

Kurwa! Jak on może tak mnie ignorować! Gdyby nie te jego tęczówki byłby martwy. Gapie się na niego tak raz na 30-40 minut a on nic.. tylko się na mnie gapi... Gapu, gapu.. gapu i gapu.. jedyne co słyszę oprócz własnych rozmyśleń to definicja funkcji dyktowana do zeszytu.. Taa matma.. niby jestem z niej dobry ale po cholerę przykładać się do nauki skoro oceny sobie przerobie w zeszycie? No eh..I tak powybijam was wszystkich jak zacznę się nudzić.. A to stanie się  jak rozprawię się z tym eh.. Moment muszę się opanować.. Jeszcze trochę bym wybuchł i pach zabiłbym go.. Rozwaliłem się na ławce jakoś mało oryginalnie i mając wzrok ponad wyciągniętą prosto i uwaloną na ławkę ręki przyglądałem mu się już dość otwarcie..z sekundy na sekundę wkurzał mnie coraz bardziej.. I bach dzwonek na przerwę wszyscy się spakowali i tłumem ruszyli w kierunku sali chemicznej w której miała odbyć się następna lekcja.. Informacją dla geniuszy będzie że to chemia.. No prawie wszyscy.. bo on.. siedział sobie dalej nie ruszając sięo minimetr dopóki pani nie wyszła i nas nie zakluczyła.. wtedy drgnął i spojrzał  w moim kierunku z dziwnymi spojrzeniem i wrednym uśmieszkiem.. Normalnie mogłem przysiąc że serce mi mocniej z ekscytacji zabiło.. Kurwa sam sex.. On jest tak samo szurnięty jak ja... bo kiedy wyszczerzył się w tym ów wrednym uśmieszku dostrzegłem krew na jego zębach oraz małe skrawki ludzkiego mięsa między nimi.


czwartek, 15 listopada 2012

Znalazłam!! los się uśmiechnął po testach xD pominimy że na mojej ulubionej stronie zwyczajnie mi bana dali no ale cóż ;p W piątek będzie kolejne opowiadanie ^^

Mam do was pytanie.. Czy według was psychologiem a raczej psychiatrą może być ktoś kto boi się tego co ma leczyć ,czyli ludzi? Jak dla mnie nie.Bo strach osoby ,która ma nas wyprowadzić z obłędu tylko go pogłębi. Załóżmy że boisz sie sporych rozmiarów owłosionego pająka, którego znalazłeś w garażu i oczywistym jest to że zawołasz kogoś na pomoc lub uciekniesz.. ale przyjmijmy że musisz coś wziąć z garażu zza pajęczyny no to wołasz mamę. Jednak jak się okazuje ,osoba którą miałeś za autorytet ,za swój wzór do naśladowania również się boi i to nawet bardziej od ciebie. Oczywiste jest to że zaczniesz bać się jeszcze bardziej. Podobnie jest z chorobami lub jak kto woli z schorzeniami psychiczinymi typu schizofernia. Człowiek jeszcze bardziej się izoluje od ludzi zamiast się na nich otwierać. Spotkania z osobami ,które mimo tego strachu dotrwały do końca studiów psychologicznych i ukończyły jakieś tam kursy, dla mnie to marnotrastwo czasu i pieniędzy jednocześnie z dużą łatwością gdybym już wcześniej nie zaakceptował drugiego mnie mogły by mnie doprowadzić ,jako że jestem osobą chorą na schizofernie i rozdwojenie jaźni jednocześnie, do depresji co z koleji przekształciłoby się w zabawę z żyletką ,izolacją kończąc na samobójstwie lub w nienawiść do całego świata i zamiast zamiast zabić siebie zabijam wszystkich innych. Po rozmowie z pewną osobą ,może wam kiedyś zdradzę z kim, doszedłem do pewnych wniosków w tym dlaczego i jak powstał ten drugi ja.  Sam go stworzyłem ,zresztą to było oczywiste,ale będąc przerażonym i sparaliżowanym poddałem się lękowi,panicznemu strachu przed społeczeństwem ,który w istocie rzeczy stworzyli ludzi , i to w sumie z ich winy pomyślałem ,że nigdy nie zostanę zaakceptowany , nie będę miał przyjaciół i tak powstał przyjaciel ,który uaktywnił się przy okazji mojego pierwszego paraliżu sennego, który jest samowystarczalny akceptujący tylko moje istnienie i naszej siostry. Zabije każdego ,kto mu się chociazby nie spodobał z wyglądu. On jest zdecydowanym mordercą.. katem negującym zdanie innych. Dla niego nie istenieje nic takiego. Ale czemu mówię o nim w trzeciej osobie.. to przecież ja.. mój głos to nasz głos , moje ciało to nasze ciało.. Nie kiedy słysze nawet jego myśli i słowa. Rzadziej zdarza się że słyszę dźwięki z otoczenia a to dlatego ,że on zabija bez przerwy a ja nie chcę tego słyszeć,  w gruncie rzeczy nigdy nie potrafiłem go zrozumieć.. Mamy jedno ciało ale zupełnie inne poglądy i filozofie.. Ciekawii mnie jakim byłbym teraz człowiekiem gdybyśmy nadal byli jedną osobą we wszystkim znaczy gdyby ten głos zniknął.Ale to oddegły temat.. dla mnie jakiś takie nie osiągalny .. jak ulotne marzenie.. Wątpie by ktoś był poza świadomością.. więc nie będę rozwodzić się na ten temat..Powiem tylko że to straszne przeżycie ,które znoszę coraz gorzej.. to tak jakbyś wyszedł z ciała ale słyszysz i widzisz to co się dzieje wokół ciebie.. Ale do póki nie zabije śmierci nie poddam się i jakoś to zniosę ..

wtorek, 13 listopada 2012

Tak wiem ,że dlugo nie pisałam.. ale nawał roboty i nauki... Niepotrzebne biadolenie o szkole..
I innych duperelach no nie ważne. Jako że właśnie zauważyłam że moje cudny ciąg dalszy pisany w bibliotece przy książkach o psychologi i innych fałszywkach ,gdzie żadna nie zgadzała się z sposobem bytu głównego bohatera.. no pisane było przez 3 dni.. tak autora wędrowała do biblioteki publicznej przez 3 dni a to wyczyny.. no jak ma się szlaban to wiele można zrobić.. no wracają ciąg dalszy w którym poznacie imię bohatera oraz nową postać..no nie będe spoilerem  -.-W kazdym razie opowiadanie pojawi sie jutro najdalej pojutrze.. <3  PRZEPRASZAM!

niedziela, 4 listopada 2012

No więc dzisiaj.. No dzisiaj jest niedziela a moja psycho wena odnośnie opo nie wróciła jeszcze.. pewnie pojawi się jutro po powrocie z lekcji.. Ale wiecie co? odrobiłam wszystkie zadania domowe. .to jest piękne.. a nie moment WOS został..buu.. no nie ważne.. wieczorkiem dodam bardziej artystyczny wpis.. wstawiam obróbki obrazków (które, z góry mówię nie są moje tylko znalezione w internecie) o które prosiła mnie jedna panna. ;) Izuś nie każ mi się więcej o ciebie tak martwić ;*

Kyo
 Kaspian
Joy
No i Marsik ze swoim kociakiem !
Życzę pogodnego nastroju przy powrocie z weekendowych wakacji ^^

sobota, 3 listopada 2012

Lost in Echo. Co to jest romantyzm xp

No więc dzisiaj.. mam zaczęte opo ale raczej go nie skończę.. Uczę się co to romantyzm.. wiem takie lool ,ale ja nie mam pojęcia co oznacza być romantycznym Q.Q No wiec zaczęłam pisać sesję z moim Izusiem.. Moja księżniczka jest ogólem chłopaków a ja pisze jako dziewczyna.. Założyli zespół o nazwie . Lost in Echo. Słodko ne? nie chyba jednak nie.. przerobiłam odrobinę obrazek, który znalazłam w necie i wyszła cała ekpia xD Od prawej: Kyouya (najmniej lubiane imię przeze mnie ale to niic) potem jest Kaspian, Mars (tak to ta dziewczyna ) Joy i Miki..^^ 
Zagilbistej Soboty kotki ^^
Takie tam ciumkajac lizaczki ^^ od Lewej Kyo,Mars i Kaspian^^ 



piątek, 2 listopada 2012

No bry. Dzisiaj będzie coś w rodzaju ciągu dalszego. No ale mam sprawę do mojego cudnego Izusia.. weź się tak nie stresuj wszystkim jebaj smajla i prosto przez życie ;*

Cisza.. nie przeraża was świat dokoła? wiecie ile złego można wyrządzić innym, a mimo to dalej dzielnie zmierzacie przez życie..Staracie się nie krzywdzić, ale nie zawsze wam to wychodzi.. Skąd wiem? bo ja sam skrzywdziłem wiele osób. Względnie niszczyłem tym osobom życie zaślepiony własnymi samolubnymi pragnieniami bądź z mojej ręki zginęła ta najukochańsza osoba . Ale po tym jak urywał się kontakt miałem na to wyjebane. Nie mam czegoś takiego jak sumienie. Nikt nie ma.. to wy go stworzyliście  pod wpływem gatki na religii.Takie drugie ja tylko wykreowane..na takie super dobre. Nawet jeśli te osoby umarły mnie to już nie obchodzi..Bo po co mamy się męczyć czymś co było, co minęło? Szczerze nie wiem po co jest religia w szkołach. Po to by namieszać nam w głowach? Piedolonąć w nasz system wartości? Wmawiają nam że wiara to podstawa.. Jak dla mnie to życie jest czymś co powinniśmy cenić ponad resztę.. Żyjemy tylko raz.. niektórzy zadając sobie pytanie.. a co się potem z dzieje z naszymi duszami.?. A kogo to kurwa obchodzi? Nie wiadomo ile będziemy żyć.. możemy zginąć jutro, za miesiąc albo za kilka lat.. ale i tak nas to czeka. Ja tylko czekam aż po mnie przyjdzie ...ale wy chyba chcecie jeszcze pożyć.. więc może lepiej myśleć o sprawach bardziej przyziemnych.. jak przyjemność. namiętność..Moim zdaniem lepiej jest żyć chwilą... Nie dosłownie bo jeśli jest pusta lodówka to ruszyć dupę i iść na zakupy.. Ale według katechetki seksu przed ślubem być nie powinno.. To mam kurwa żyć w celibacie do końca życia jeśli żadna nie będzie żyła u mojego boku dłużej niż parę godzin czyli kolejnej zmiany osobowości? Młodość mija tak jak ochota na stosunek.. Umrzeć nie zaznają przyjemności pieprzenia jakieś laski? Chała a nie życie..  Albo tacy samobójcy.. lepiej żeby dali się komuś zabić sprawiając psychopacie radość niż zostawić po sobie puste miejsce nic nie znacząc dla reszty świata. Bo logiczne jeśli ktoś nas kocha to samobójstwem sprawimy mu ból i cierpienie. a że nie chcemy odchodząc sprawiać kłopotu to nie umieramy i żyjemy banalne jak dla mnie... Bo celem życia w większości przypadków to ukochana osoba..rodzina i inne duperele.Ja po co żyje? żyje po to by zabić śmierć jak po mnie przyjdzie..na co z utęsknieniem czekam.. żeby zobaczyć jak krwawi i błaga bym zostawił ją w spokoju.. to moje marzenie więc żyje czekając.. Chcę zemścić się za to że kostucha nie przyszła po mnie zanim usłyszałem głos mojego drugiego ja.. zanim moje ręce odcięły głowie pierwszej ofierze... Bo jakie by było twoje marzenie w momencie kiedy mając 10 lat nie budzisz się w swoim łóżku tak jak powinieneś ale budzisz się w pomieszczeniu gdzie podłoga jest wyłożona martwymi ciałami bez głów i rąk.. A owe części ciała wraz z krwią wypełniają szczeliny  których jest naprawdę mało bo ciał jest około 100... Nie słyszysz nic.. unosisz ręce i z jeszcze większym przerażeniem w oczach widzisz krew na swoich maleńkich dłoniach... kiedy zerkasz na ścianę by nie widzieć ciał twoich najbliższych dostrzegasz olbrzymie napisy wskazujące że to Ty jesteś mordercą... Większość osób zemdlało by z przerażenia  i nie myślało o swoich celach czy marzeniach..ale ja.. ja śmiałem się wniebogłosy i płakałem... Nie wierzyłem że mógłbym zabić kogokolwiek.. że to jest niesmaczny żart jakiegoś sadysty... Albo że nadal śnie i śni mi się koszmar a zaraz się obudzę.. Kiedy dotarło do mnie że to nie sen a rzeczywistość nie myślałem o tym by stąd uciec.. odczuwałem dziwną satysfakcje , że to ja ich zabiłem.. czułem się w pewien sposób.. dorosły.. chore nie?  podczas mojego bezcelowego siedzenie i rozpoznawania osób które zabiłem odezwał się głos w mojej głowie zaczął mi opowiadać o torturach.. o krzykach i o tym jaką przyjemność z tego mordu czerpałem.. a ja zacząłem przypominać sobie obraz które rozjaśniały się w mojej pamięci.. po czym z tym głosem zacząłem rozmawiać .. nie na głos.. rozmawiałem o śmierci.. czy teraz ja muszę zginąć.. odpowiedź była pocieszająca.. powiedział mi że nie.. że mogę udawać przed policją ..bo przecież kto nie uwierzy 10 latkowi że to nie on zabił? odciski palców.. DNA.. mając 8 lat naoglądałem się seriali kryminalnych i stałem się zabójcą doskonałym.. znaczy to moje drugie ja.. wpadłem na to kiedy zrozumiałem że ten głos jest identyczny do mojego.. nie przestraszyłem się..zaakceptowałem i traktowałem  drugiego siebie jak  najlepszego przyjaciela... Aż do momentu gdy on zaczął przejmować ciało.. kroczek po kroczu coraz bardziej się bałem..bo rano opowiadał mi jak to cudownie było w nocy jakie tortury stosował tym razem.. Myślałem że ten głos w mojej głowie to dowód dorosłości..ale kiedy spytałem kuratora .. on umówił mnie z psychologiem co pogorszyło sprawę.. powiedział mi że to choroba psychiczna więc przestałem sobie odpowiadać na różne komentarze itp. Potem zobaczyłem tamten obraz.. wszystko co było potem nie robiło już na mnie wrażenia.. Olałem spotkania z psychologiem.. JEGO nie mogłem się pozbyć to część mnie ,do której musiałem się przyzwyczaić.. ten drugi ja to część która spełniała swoje marzenia.. wszystkie bez wyjątku.. pomyślałem że ja też mogę mieć cel.. i tym celem jest śmierć panny w czarnej sukni...dlaczego? bo jej nienawidzę.. jestem lepszy od niej..
Taki tam rysunek głównego bohatera..


czwartek, 1 listopada 2012

Pierwsze opowiadanie

Wczoraj był HALLOWEEN i zapomniałam życzyć wszystkim dużo cukierków. Dzisiaj będzie trzeba iść ze zniczem na grób babci.. Tęsknie za nią i to bardzo ,ale teraz nie o tym. Z okazji wczorajszego święta napisałam wstęp to pierwszego opowiadania i jakiś zalążek trochę odklejony ale to ciągle przemyślenia głównego bohatera.. z góry przepraszam za błędny. Jeśli jakiś znajdziecie bądź jakieś zdanie będzie w ogóle nie pasować to śmiał piszcie..
.

Myśleliście kiedyś jak to mieć drugą osobowość? Mogę powiedzieć wam że nie fajnie. Światopogląd rozpada się na kawałeczki. Z reguły obie świadomości nie mają o sobie pojęcia. Ale ja wiem ,że nigdy nie jestem sam. Ale jak to możliwe? Dwie zupełnie inne a jednak takie same osoby w jednym ciele. Łamanie samego siebie… To nie jest przyjemne ani fascynujące. Ten drugi ja przeraża mnie. Kocha pokazywać mi moje słabości i każe mi im ulegać. A strach kiedy pierwszy raz jesteś w stanie odpowiedzieć sam sobie na swoje myśli bez twojej kontroli, kiedy odpowiedzi pojawiają ci się samoistnie… Znudził mnie ten strach, przyzwyczaiłem się do tego. Ale załóżmy że poznałeś lub poznałaś miłego chłopaka i chcesz się z nim zaprzyjaźnić a on nagle chwyta cię za gardło naciskając kciukami na krtań. I szepcze ci do ucha groźby i obrzydliwe słówka.. O tym jak nisko upadł twoja godność..że jesteś jak zatęchła larwa w zgniłym oku .. Szepczę jaką karę musisz ponieść za swój grzech bytu.. opowiada z fascynacją jaką śmiercią będziesz zdychać i jak wiele będziesz przy tym cierpieć… Nie przerazi cię to? Myślę że tak..Więc jakim prawem ona przy mnie jest.. Widziała się z moją drugą osobowością nie raz.. a nadal siedzi przy mnie.. nie brzydzi się mnie. A co ważniejsze żyje. Jak? Na to pytanie nie poznam odpowiedzi bo ona ani drugi ja nie chcą mi o tym powiedzieć.  Moja siostra zawsze mi pomagała, starała zrozumieć. Nawet wyrafinowany i znany psycholog nie przeżył pierwszej sesji z moim drugim ja. Nie wiem ile litrów albo hektolitrów przelało się przez te dłonie. Raz przebudziłem się z nieświadomości w czasie tortury jednej dziewczyny. Jedynej ,która nadal była w stanie oddychać spośród paru set ludzi,którzy leżeli wtedy bez życia w jeziorze krwi. Obraz jaki zobaczyłem wyrył się w mojej pamięci tak bardzo że nawet ON to zapamiętał. Namalował to na obrazie ,który podpaliłem. Kilka dni po tym wydarzeniu zamyśliłem się, widząc parę idącą z przeciwnej strony. Zaczęło mnie ciekawić czy jeśli kogoś pokocham to drugi ja też będzie kochał te osobę.. Wiem że to raczej niemożliwe ale przecież ciągle mamy jedno serce...  Tak mi się wydaje ,ale to tylko spekulacje i domysły siedemnastoletniego chłopaka z rozdwojeniem jaźni..Starsi spytają pewnie co ja mogę wiedzieć o życiu.. wiem sporo i nie boje się pokusić o stwierdzenie ,że wiem więcej od nich...


Ironiczny śmiech rozległ się w mojej głowie. Kpina w głosie ,coś czego nie lubi się słuchać. Nikt nie chcę słuchać jak kpi się z jego ideałów ,z jego marzeń czy z celów życiowych bądź ambicji. A co jeśli nie można zagłuszyć słów raniących duszę? Co jeśli coś co siedzi w twojej głowie każe zrobić ci coś wbrew twoim przekonaniom i zasadą moralnym ? Powiem ci.. Myślisz że to diabeł. A tak nie jest… To twoje drugie ja.. Które pragnie pokazać ci że grzech to przyjemność. Że krew innych jest dla ciebie jak woda dla spragnionych. Że możesz stać się sędzią. Wskazać śmierci jej wybranków. Być wysłannikiem tego ,czego ludzie się boją. Być uosobieniem ich strachów i leków. To nie jest przyjemność...Władza to coś do czego ludzie dążą czasem przez całe życie. Ale czy to dostają? Nikt nie może władać czyjąś wolą.. może nią manipulować. Więc pomyśl, czy ty możesz władać życiem? Muszę powiedzieć że niestety tak, ale czy jesteś wstanie podołać konsekwencją czynu jakim jest odebranie komuś tego co najcenniejsze,odebranie życia? Jesteś w stanie osierocić małe dziecko dla swojego kaprysu? Zabrać komuś miłość jego życia? Jeśli tak.. to wyobraź sobie że zakochałeś się w kimś z kim chcesz spełnić resztę życia.. Nie lubisz kiedy ta osoba jest smutna..Cieszysz się jej szczęściem, cieszysz się tym że ta osoba jest blisko ciebie i że cię kocha a ty kochasz ją. A tu nagle przychodzi sobie pewny siebie buntownik i dla swojego zasranego widzimisie rozpruwa brzuch tej wyjątkowej osoby… ucina nożyczkami paluszek po paluszku najpierw od dłoni potem u stóp. Słyszysz krzyk rozpaczy i bólu tej osoby.. Nie boli cię serce? Jeśli nie to nie zaboli cię kiedy tej osobie ,,buntownik wydłubuje oczy swoimi brudnymi paluchami..Następnie okazuje się że ten buntownik jest nekrofilem biseksualistą i rżnie te jedyną .. mocno aż dochodzi w jej wnętrzu… Nadal się nie brzydzisz? Tak.. Nie jestem już osobą ,która wprowadzała cię w ten świat.. A nawet nie zwróciłeś na to uwagi .. i oczywiście ja pragnę by każdy chciał zobaczyć śmierć tej wybranki..Cieszył by mnie fakt ,że to ty jesteś tym buntownikiem.. Że obudziło się to twoje drugie ja.. które każdy w sobie ma.. ale zagłusza go tzw.zdrowy rozsądek.. ucieszyło by mnie że jesteś w stanie pokazać że możesz lepszy  od samej śmierci.. Pokazać że się jej nie boisz.. Po swoim pierwszym morderstwie kiedy zaznasz.. uczucia mocy ,która zacznie płynąć w twoich żyłach.. będziesz pragnąć więcej.. Aż uzależnisz się od metalicznego smaku krwi..A wkrótce przyjdzie do ciebie ona.. w swojej czarnej sukni.. Powie wam że już wystarczy.. a ty nie będziesz mógł przestać zabijać.. a niedługo potem staniesz się mordercą na zlecenia..zabójstwa dla pieniędzy. Coś cudownego.. ta woń zgniłej padliny..te jeziora krwi.. Nieskazitelnego szkarłatu..Co lepsze będziesz dostawać za to pieniądze.. zysk z śmierci... Śmierć zacznie się was bać.. waszej rządy . Taaaa.. to uczucie ,które podsyca w tobie chęć masowych mordów.. Czuć strach śmierć .. ona boi się że ją zabijesz.. Zabić śmierć.. to ponoć nie opisane uczucie spełnienia.. spełnienia swojej powinności i pragnienia.. Przeraziło cię to? Jeśli chodź troszeczkę poczucie strachu ogarnęło twoje serce to nie jesteś w stanie pojąć co ja czuje.. I mam nadzieje że nie będziesz w stanie.