sobota, 29 grudnia 2012

Konwentowo xD

Tak trochu z życia a autorki? ee że dwa zdjęcia. Jebło mnie ale to prawda. Była libacja więc mam nie poukładane w łebku xD

Trolo xD Czapka pożyczona od pana Bogusia ;3

Ponoć ta czapka coś w sobie ma bo to jest cudne <3

piątek, 28 grudnia 2012

Byle do przodu

No tygryski.. święta święta i po świętach teraz byle do sylwka? a gdzie tam byle do sklepu. Bo ja ca chcę moje słodkie pomarańczka.,. albo makowiec albo barszczyk.. a właśnie Ciekawostka o moim bohaterze. On też ma wigilię ,ale tak jak i jego prezent wyglądał od zwyczajnych tak i potrawy wyglądają inaczej. Przykładowo barszczyk z uszkami dla niego to już wczesniej zobrazowane jezioro krwi i wpływające wśród niej mogiły.Makiełki to ludzkie jelita wśród posiakanych organów wewnętrznych.. To takie przykłady moich ulubionych dań ;3 

Wiecie tylko moja osoba będąc głodna wsunie sobie nożyki miedzy wargi i zacznie się nim bawić a potem lata z papierem jak debil byle zatamować krwawieni.. Wyjątkowe w te święta było jeszcze dostanie bombonierki solidarności no i coś jeszcze? a no tak oczekiwanie na konwent.. Panie i panowie jutro Gibi podbija poznański konwent

Myślisz że jestem szalony. Zgadam się z tobą. Myślisz że jestem obłąkany. Muszę to potwierdzić. Myślisz że jestem mordercą. Pewnie że tak. Myślisz że jestem artystą. W 100%. Myślisz że kocham widok krwi. Pewnie tylko nie swojej. Myślisz że kocham wbijać nóż w plecy ludzi ,którzy przeżywają najszczęśliwsze chwile swojego życia. Żałował bym gdyby to nie była prawda. Myślisz nad moją osobowością.. Jaki jestem .. co mną kieruje.. Kiedy  ty  główkujesz.. ja dalej zabijam... Kiedy ty śpisz.. ja dalej torturuje. Kiedy ty się uczysz.. Ja się bawię w bohatera świata ,który zmniejszając populacje ludzką chce uratować ludzi od głodu i innych bzdety. I co ty na to? A no tak.. ty się wiecznie nudzisz.. Nie masz co z sobą robić? Wiesz moja praca tak pochłania czas jak ..czarna dziura cały świat.. Kiepskie porównanie.. Ale jest tak zajmujaca że gdybym, chciał być idealny to nie miał bym czasu na sen.. na sen znajduje czas trochę w popołudniu trochę rankiem trochę w nocy.. Ale sen sprawia mi mniej przyjemności niż łzy w oczach dziewic które rżnę. Najchętniej to pozostawiłbym te dupcie przy życiu i obserwował jak boją się mojego cienia.. jak strach gnieździ się w ich sercach kiedy tylko usłyszą mój głos. Ale zazwyczaj umierając w czasie stosunku a jakiś już to przetrwają to jakoś moja sperma w ich cipkach je zabija.. Jedna wytrzymała nawet to .. ale kiedy zaczęła podejrzewać że zaszła ze mną w ciąże popełnia samobójstwo.. biadoląc coś o tym że nie będzie nosiła potwora pod sercem.. W sumie chciałem znaleźć jakąś ciężarną zrobić cesarkę i podmienić dzieci żeby mój potomek przetrwał ... Biologiczny błąd nie można tak ..znaczy ja nie mogę bo nie umiem przyszyć pępowiny.. I tak mała dziewczynka umarła. Nie było mi smutno.. przecież zabiłem dla niej ciężarną kobietę..co było gorsze. przeżyło jej dziecko.. Pomyślcie co zrobi taki geniusz jak ja.. chwyciłem go za nogę i uderzyłem z całej siły w ceglaną ścianę.. tak jak małe dzieci rzucają plastikowymi lalkami.. ale to coś się nie rozwaliło na części.. tylko zakrwawione głośniej płakało. Wyprowadzony z równowagi zacząłem rzucać nim o podłogę meble i ściany. Dziecko zamarło w połowie zabawy.. Tak zabawy.., bo kiedy już nie żyło .. było jak lalka. .wiec zacząłem tę ,,martwą lalkę'' łamać na małe cząsteczki. Hmm.. tylko zostaje problem co z nimi zrobić? wiecie normalnie zostawiam wszystko tak jak jest i wychodzę.. tym razem z początku chciałem, zrobić to samo.ale to było marnotrawstwo. Nabrałem w słoiki krew kobiety po czym wyśledziłem ojca dzieciaka.. włamałem się do domciu i zalałem hol krwią i poprowadziłem krwawy ślad do łóżka gdzie na pościeli wylałem cząsteczki ciała rozlałem ostatni słoik krwi i napisałem karteczkę. ,,czekałem tatusiu''. I wyszedłem.. Gdzieś w gazecie o tym napisali.. obecnie tatuś jest w psychiatryku a był wcześniej kim? a no tak zwykłym nauczycielem. W sumie potem rozwiesiłem ulotki z moim cieniem i napisem,, To ja jestem bogiem.. i to ja stwierdziłem że twoja żona i twoje dziecko zasłużyło na śmierć. Zwróciłem ci dziecko a żonę proszę odebrać w miejscu gdzie to zdjęcie zostało zrobione. Ponoć na nagraniach sam wyglądałem jak cień. Nazwali mnie tak pieszczotliwie że aż gęsia skóra mi wychodzi.. nazwali mnie krwawym potworem.. mega zajebista ksywa.. po pieszczotliwym tytule w gazecie zacząłem się tak podpisywać na karteczkach z pozdrowieniami dla moich żyjących ofiar.. śmieszne jest to że na święta zawsze mi się ktoś przypomina.. i tak jakoś wpada mi w łapki ich adres. Wiecie czego życzyłbym wam na nowy rok? Żebyście mnie nie spotkali.. Nigdy.

Ja,Mój schizofrenik oraz gość specjalny Addrian ^^ życzą wszystkim zajebistego sylwka <3

sobota, 22 grudnia 2012

E życzenia?



No więc z tytułu iż nie będzie wpisu spokojnie do wigilii teraz bądzie bardziej życzeniowo i wesoło.. +Izu Chan Ogólnie to szukałam dla ciebie takiego no bożonarodzeniowego arta i znalazłam <3 
 Wesołych oraz zboczonych świąt oraz szalonego bezrozdziewiczającego sylwka ^^
Dla mojego ulubieńszego cygana oprócz rózgi , dziwki i piwa nie powinno mieć znaczenia no ale czemu by nie pobawić się piłą mechaniczną co ne? ;D 
Dla mojego shizofrenika też mam prezent.. tylko jego prezent znajduje się w piwnicy i wygląda jakoś tak :

wtorek, 18 grudnia 2012

Święta ,święta i po świętach

No to kochanie w skrócie.. Mam nawał sprawdzianów.. ,, My życie ist tragedią'' Jak to ktoś uwielbia mówić , choć jest to czyste nieskalane prawdą kłamstwo ;p No ale co mnie nie zabije to mnie wzmocni i będę wiedzieć więcej..  Występuje w jasełkach więc do szkoły wypada mi iść no chociaż żeby prezent zanieść na wigilie klasową.. Ale szczerze to wolę w domku siedzieć niż do szkoły łazić. Dzisiaj dodatek opowiadania bardziej świąteczny.

Święta ,święta i po świętach. Niby czas radości ,prezentów , góry jedzenia. Ale co roku te święta trwają jakoś coraz dłużej. Bo coraz szybciej się zaczynają. Niekiedy już pod koniec Listopada można zobaczyć lampki choinkowe w marketach. Przez coś takiego Boże Narodzenie nie jest niczym ważnym. Tym bardziej dla nie wierzących. No dobra jeśli jest śnieg , wszystko udekorowane jest białym puchem to jeszcze to mogę akceptować. Moje pozytywne nastawienie kończy się kiedy w grudniu temperatura jest powyżej 3 stopni.. a co dopiero 14 na wigilie !!  W dupie się komuś poprzewracało. Niby każde dziecko powinno dostać prezent .Poczuć że ma na kogo liczyć. I teraz dziecko w kochającej rodzinie będzie myśleć że wszystkie dzieci spotkały mikołaja ,który wręczy im prezenty. Nie ma nic bardziej mylnego. Po pierwsze rzekomy Mikołaj nie istnieje.. po drugie nie które maluchy umierają w zimę porzucone na śmietniku ,kiedy wam kurwa nie chcę się nosa z ciepłego mieszkania wyściubiać. A co by kurwa było jakby uczniowie do szkoły musieli iść. Strajk byłby nieunikniony. Jak państwem rządzi zasrany w gacie żyd to myślicie że do czego doprowadzi.. To nie są puste słowa , jakiegoś mądrego plebiscyty .. To moje zdanie.  Albo siedzenie na moście z zwisającymi nogami w dół.. Od razu podleci do ciebie jakaś lasencja i zapyta czemu chcesz popełnić samobójstwo. Według mnie to takich osób nie powinno się podchodzić a czemu? Bo myślą.. Pamiętam jak podeszła do mnie dziewczynka kiedy tak siedziałem.. Chciałem wtedy porozmawiać z drugim sobą ,więc potrzebowałem ciszy. A nie to nie była dziewczynka.. To był bardzo opatulony chłopiec w puchatej czapce przygniatającej jego srebrnowłosą fryzurę ,jednocześnie pokreślając jego zielone i ciekawskie w dużym stopniu oczy. Spojrzałem na niego wzrokiem budzącej się do życia bestii ,ale jak tylko przyjrzałem mu się to jakoś nie umiałem go zabić.. Trzymał w ręku dwa paluszki i jeden trzymał wyciągnięty w moją stronę. Chwyciłem go i z uśmiechem na ustach zjadłem a chłopiec usiadł obok mnie w ciszy. Przypodobał mi się malec, mimo że mnie nie znał jakoś zachowywał się bardzo ale to bardzo znośnie... Był to niemiecki chłopczyk o imieniu Hope. Skąd wiem? bo godzinie ciszy nie przerwał jego głos tylko burczenie w jego brzuchu więc zabrałem na pizzę ,kazałem mu zostać przed wejściem zabiłem wszystkich oprócz kucharza ,któremu kazałem zrobić wszystkie rodzaje pizzy jakie umie. Zaprosiłem dzieciaka i zacząłem z nim rozmawiać. Jak na 8 latka.. wiedział strasznie dużo o prawdziwym życiu. Był podobny do mnie.. Mimo iż wyglądał na zupełnie innego.. porażająco wyglądem przypominał zwykłe dziecko. Ale Hope nie był dzieckiem... Taki malec nie powinien mieć pojęcia ani zdania na temat wszystkich religii polityki w większości państw. a w szczególności co sprawia ludziom najwięcej bólu..
Izuś patrz i kochaj. Nasz synek ma swoją role w opowiadaniu..^^

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Śnieg , śnieg i po śniegu a ja już jestem zmęczona tym tygodniem Q.Q Ja chce święta <3 Tak dla ogółu.. Opowiadanie jeśli chcecie ciąg dalszy powinien paść coś koło wigili nium ;3
Smacznego barszczyku kociaki.. a pro po Zapraszam serdecznie na konwencik jedno dniowy odbywający się 29 grudnia w poznaniu ;D
Specjalne życzenia dla: 
Zajebistego Izusia
Ruletkowej Paulinki
Izusiowej Paulinki
Mangowej Ady
Zagilbistego debila numer 2 


środa, 12 grudnia 2012

NIENAWIDZĘ !!

Kurwa jego popierdolona książęca mać... Nienawidzę psychologa, moich zasranych leków i zaległości w szkole. Ja pierdole  >.< Mam taki zajebisty lek lekki psychoaktywny na który mam reakcję alergiczną i jak muszę wstawać o 4 żeby je brać to aż mnie kurwica bierze bo około 7 :30 wiem czy cierpię na klątwę do 12 czy idę do szkoły. W tym tygodniu nie byłam ani razu w szkole jak narazie =.= Poniedziałek spoko nie piszę spr przeżyje... Wtorek już gorzej bo fizyki mi wyleciała.. No i dzisiaj środa.. myślałam że zapierdolę żywcem wszystkich wokół...

Tak a pro po... otóż 9.12.2012 r. BYŁAM W KONINIE! Haa jestem zajebioza.. Dobra koniec z wulgaryzmem.. Jestem Bossem ladys... Jeszcze do zwiedzenia: Katowice, Szczecin, Płock i zakichana palemkowa Warsawka >.< Przez półtora godziny zwiedzałam sobie galerię nad jeziorem no nie licząc spacerku na śniegu i wrzucaniu się w śnieg.. Bo izuś to niby kotek z liceum a pokonał go gimbusek xD

piątek, 7 grudnia 2012

Heheszki



Far Cry 3
-Czy mówiłem ci jaka jest definicja szaleństwa?. <--- Od tego chcę zacząć.. Fry cry 3 strasznie mi się podoba.. Normalnie seksiata gierka. Danke Ubisoft!  No nie ważne. Wrócę do tego zaraz. Obecna młodzież żyje zasadą byle do piątku. ja w tym tygodniu żyje byle do niedzieli. Ja chcę do Izusia.. cem do jej miejscowości. Jadę tam w tę zacną niedziele ;D Izuś mówi że ogólnie szybko dzisiaj mówiłam i mam się ogarnąć.. I tak ją kocham.. bo w końcu znamy się już od około półtora roku.. jak dla mnie to szmat czasu. Wydarzyło się wystarczająco dużo by zmienić mnie w faszystę sadystę, który ma wizyty u psychologa, ma najebane we łbie, i jest do bólu szczery. Wracając do wyspiarza z gry. Który serio jest jebnięty.. strasznie mi się podoba. Jest taki no... Nie wiem czemu ale gościu ,który podkładał głos jakoś mi przypasował.-->Kilkajta tu<--- to też na przykład.. inni się boją ponieważ mniej więcej tak słyszy schizofrenik ja odczuwam fascynacje.. to chore ale prawdziwe.
Co do pukaśka.. hejtować? sama kazałaś hejtować mi tsune bo ci przeszkadzał i przywykłam.. jeśli nie wytrzymujesz z moim wadami to sorry. nie potrzebuje kogoś żeby się zmuszał do rozmawiania ze mną. Odeślij hetalie i luz. Koniec. myślisz że nie zauważyłam że jak mnie nosiło to ty się mnie wręcz bałaś czy coś w ten deseń.. odczułam to.. Nie jesteśmy tak blisko jak kiedyś i przez mój sposób bytu raczej nie będziemy.. Pewnie i tak nie przyjedziesz więc se daruj pierdolenie o przyjeździe i o anoreksji. Jak mam ci pomóc niby z tym na odległość? niech Harry ci pomoże.. Bo wymagasz żebym ja wzorowała się na tobie i nie hejciła ci znajomych to ty możesz liczyć tak,jak ja na ciebie kiedy tego potrzebowałam ;p
Kłamstwo jest tak powszechne i rozumiane ,że każdy już zaakceptował jego byt. Nie rozumiem obietnic nie do spełnienia.. no na przykład takie ślubne przyrzeczenie:na zawsze będziemy razem.. załóżmy że kobietę zabijam wtedy wyjątkowo wolno a mężczyzn od razu. Kobiety przed śmiercią w większości służą mi jako dziwki .. ciężarnym robię cesarkę i dźgam płód śmiejąc się wesoło.Wiecie że bardziej niż fizycznego bólu ludzie boją się psychicznego? A takie mordowanie na oczach rodzica jego potomstwa jest bardzo szkodliwa dla psychiki rodziciela.Ale wracając do naszej parki umarli w różnych odstępach czasu czyli razem nie byli przez cały czas.To jest w sumie paradoks bo można to rozpatrywać na różne sposoby..Ale za każdym razem jak widzę szkarłat lub czuje zbliżającą się śmierć to przechodzi przez moje ciało dreszcz podniecenia.. Kiedy przez myśl mi przebiegło jakby to było gdyby kostucha robiła mi loda. I jedyne co mi do głowy przyszło że to zaboli. Teraz mi się przypomniało że na pewnym balu jednej ciężarnej zamężnej księżniczce kazałem przy wszystkich podnieść sukienkę i się wypiąć .. ona niczym stalowa dziewica zaprzeczyła.. JAK KURWA MOŻNA MI POWIEDZIEĆ NIE?! DO JASNEJ CHOLERY! sama na siebie ściągnęła śmierć.. sama skróciła sobie żywot. Zabiłem najpierw świadków ją zostawiłem sobie na koniec. To był pierwszy raz jak zabiłem płód ,nie dlatego że jest żydowskie ,bo nie było.. tylko z powodu grzechu jego matki. Obchodziłem się z nim wyjątkowo okrutnie w amoku złości. Traktowałem go niczym dorosłego. Nie dotrwał do połowy pierwszego etapu. Księżniczka spraraliżowana strachem ale nadal przytomna ku mojej ucieszy.. Chciałem pobawić się jej psychiką i wepchnąłem jej zwłoki płodu do gardło.Jej reakcja była taka słodka.Nie chciała połknąć a nie umiałam wypchnąć ich, miała to tak głęboko w gardle,że nawet ja nie umiałbym no zostają jeszcze rzugi... fujj. Zaczęła się dusić, okazało się że sprawia mi takie duszenie mniej radości niż się spodziewałem ponieważ główną wadą było to że ofiara umiera zaskakująco szybko ... Policja nazwała w ten czas masowego zabójce,który dopuścił się tak masakrycznego czynu ,innymi słowy MNIE ...potworem. To troszkę podłamał moje drugie ja,. Ale ja to ja i szybko się pozbierał. 
Krótka notka ponieważ brak czasu ;p

wtorek, 4 grudnia 2012

W końcu ciąg dalszy

Wiecie... odkryłem dodatkowy a raczej jeden z głównych czynników, który sprawia, że mamy zachciankę aby kogoś zabić. Jest to nic innego jak zemsta. Zabójstwo z zemsty..  popełniasz morderstwo mszcząc się za kogoś. To jest jedno z popularniejszych i najbardziej rozpowrzechniony i wedle prawa umotywowany czynnik. Przyznam ,że nawet ja się nim kieruje. Mszczę się na śmierci. No ,ale zapytać się zawsze można. Jaki zemsta ma związek z tym co dzieje się w pieklę na ziemi ,czyli w szkole. No wiec mam ochotę kogoś rozszarpać.. Jest nim niewinny z pozoru chłopak.. Serio.. zaczynam tracić cierpliwość, mimo tego nawet nie zauważyłem kiedy uzależniłem się od zieleni jego oczu. Słyszałem kiedyś nawet określenie na dokładnie tę barwę. Była związana z kamieniem szlachetnym o nazwie Malachit. Cudowny zielonkawy kamień.. Podczas krwawego balu krwi, jedna kobieta miała naszyjnik z tym kamieniem. A pro po.. bal ten został tak nazwany dzięki mnie.. Dziewczynka schowana w szafce,której nie przejrzałem przeżyła.. była świadkiem tego wszystkiego. Na szczęście nie widziała mojej twarzy. Przyznam to był jeden z najbardziej udanych imprez.. Z tego co pamiętam z początku były to 16 urodziny dziewczyny ze mną spokrewnionej. No nic ,miałem plan być grzeczny.. Ale jakis mój daleki wujek wręczył mi kieliszek z drinkiem i ryps.. Cudownie złocistą sale balową pomalowałem naturalną czerwoną farbą , gdzie rano okazało się że ściemniała i wyglądała ohydnie.. ale w sumie mi się podobało nawet mam w telefonie zdjecie tego miejsca.. w momencie ,kiedy chciałem sięgnąć po telefon by uśmiechnąć się do niego na widok krwawej sali. Zawołała mnie ta popierdolona baba od geografii. Szczerze? nienawidzę tego przedmiotu z powodu nauczycielki. Jak zawsze stanąłem przy biurku położyłem dłoń na jej z moje oczy zabłysnęły szkarłatem i zobaczyłem na jej dłoń datę jej śmierci .. Miała umrzeć za parę sekund.. czyli to dzisiaj.. to teraz mam ją zabić.. spojrzałem jeszcze raz na jej dłoń tym razem w polu widzenia mając też swoją.. Wiecie czemu jej nienawidzę? Zabije ją z ogromną radością z powodu jej rasy.. jej braku człowieczeństwo.. z powodu kontrastu miedzy naszymi dłońmi. Moja czysto niemiecka, szlachecka.. dłoń nadrasy ludzkiej.. a jej zbrudzona, dziwkarska... Jak ktoś kto powinien być rżnięty przez niemieckich żołnierzy może mnie uczyć przedmiotu na którym powinienem śpiewać jak wspaniałe są niemcy..Właśnie przez te jej zbrudzone łapy nie są idealne.. zjechałbym ją jeszcze ale nieświadomowie z dziką radością przebiłem jej dłoń długopisem kilkanaście razy. Po klasie rozniósł się krzyk. Na szczęście nikogo innego w szkole nie było. I mogłem ją rżnąć ,molestować a nawet robić sekcję jej cipy kiedy ona nadal żyła. Dopiero w momencie kiedy rozciąłem jej macicę zauważyłem małe dziecko , rozczuliłem się nad tym widokiem ,ale to dziecko żydowskie! rozciąłem ten płód sztyletem na pół niczym roztopione masełko. Wtedy usłyszałem ostatni krzyk mojej nauczycielki i od ciąłem jej łeb po czym postawiłem na biurku , do każdej z ławek wsadziłem jej organ lub część ciała ,powycierałem ślady i wyszedłem. Nie zgadniecie kogo spotkałem ubrany na biało upaćkany krwią i śmierdząc stęchlizną przy bramie szkoły.. Mój narkotyk, ale jego cudowne oczka były rozszerzone do granic możliwości. I to z przerażenia spojrzałem w dokładnym kierunku gdzie on miał cały czas wpatrzony wzrok i zauważyłem okno w sali geograficznej przez ,które on mógł zobaczyć wszystko.. dokładny przebieg jej śmierci spojrzałem jeszcze raz na niego.. I pierwszy raz w życiu zawahałem się przed zabiciem świadka.. ale wahanie było krótkie i po chwili na ziemi leżały jego zwłoki bez oczu... ,który ukradłem i uciekłem stamtąd słysząc dźwięk syren.


sobota, 1 grudnia 2012

Melodramatyczny seks w kiblu

Tymoteuszu pożerający miśki przepadnij weź sie schowaj ty ty ty...
Wbrew pozorom nie chodzi o seks z kiblu no w sumie poniekąd chodzi.. No nic.. muszę kupić znajomej na święta prezerwatywę... PIERDOLONY ZAKŁAD!! konkretnie założyłam się z kolegą że nie zeżre głowy mojemu miśkowi x.x Nie wnikajmy co się stało potem.. zwycięstwem trzeba się chwalić a porażki najlepiej zataić.. Stwierdziłam też że bloga nie piszę dla ludzi ,którzy to czytają ale dla siebie.. Więc zrobię kiedyś wam takiego suprajsa że w papcie nie traficie jełopki moje . Jeezu pisze jak pusta laska x,x Niech mnie aniołek chroni ^^ No i jeszcze , już mamy grudzień !!Jeszcze jakieś nie licząc dzisiaj i 24 to jeszcze 22 dni  czyli jakieś 15 dni do szkoły..
Opowiadanie będzie jeszcze w ten weekend

czwartek, 29 listopada 2012

No więc opo później.. BYŁAM U PSYCHOLOGA.. i rozmawiałam z nim na poziom intelektualnym poważnych dorosłych...( to było zajebiste<3)No nic.. zamulałam dzisiaj na lekcjach.. 2 godziny snu -.- z ojcem robiłam windowsa 8 -.- przyznam szczerze że żadna z tego rewelacja.. Na początku nie umiałam nawet muzyki włączyć.. A i mam prośbę piszcie w komentarzach ,którego opo mam napisać ciąg dalszy najszybciej.. Powiem jeszcze jedno przeżyłam wywiadówkę!! No może mam 3 jedynki.. ale jedną poprawioną a druga blednie przy trójkach i czwórkach z tego przedmiotu.. ^^ trzecia się zatarła,,
STOP.. Stwierdziłam że priorytetem będzie dodatek..
Co waszym zdaniem jest najcięższym występkiem? zdrada? kłamstwo? oszustwo? morderstwo? Dla mnie wszystko jest równe i to na plusie.. najgorszym występkiem jest coś podobnego do zdrady.. ale na tym rozwiadę się innym razem.. Kiedy nam na czymś zależy.,. na przykład na przyjaźni.. to chcemy ją pielęgnować..jeśli zetykietujemy ją dojdziemy do wniosku ,że jest nie uchwytna, piękna i potrzebna do życia.. To jest ta najpiękniejsza przyjaźni ,której obecnie nie ma.,. ,ale załóżmy.. porównajmy ją do.. bo ja wiem.. przykładowa ptaszka ,którego zamykamy w klatce by go nie stracić.. pielęgnujemy go ,dbamy... dajemy w to 666% siebie. w pewnym momencie zauważamy że ptaszek spogląda w okno tam dostrzegamy dziko latające jastrzębie.. dostrzegamy iskierki w jego oczach.. pod wpływem impulsu wypuszczamy go a on ucieka , Co wtedy poczujesz? pokazałeś ,,zaufanemu przyjacielowi''.. wolność i on z niej skorzystał... Ja poczułbym się lepiej bo dałem wybór tej przyjaźni ,jeśli było mu ze mną źle to po co mam go trzymać..Nawet jeśli umrzesz z tęsknoty wolisz dać mu szczęście.. -BLEEE?!! ,zaraz zacznę rzygać tęczą..Umrzeć dla przyjaźni? jebane marnotrawstwo.. przyjaciół można zdobyć nowych...Tylko do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć.Mniej ludzi = mniej problemów. Widzicie błąd w tej równości bo ja nie

P.S.Kasiu weź sie z Harrym nie miziaj bez przerwy -.- to zaczyna wkurwiać ..

środa, 28 listopada 2012

Kurwa?

Taki tam wulgaryzm w tytule.. Zauważyłam że IZUŚ MNIE ZGARSZA! ..no nic..Dalej.. Coraz bardziej nienawidzę żydów.. to jest złe.oglądam film przez ,które powinnam ich polubic a ja nienawidzę ich coraz bardziej... Nic dziwnego jak mam faszystoski hymn jako budzić ;p Wiem jestem dziwina.. No a dalej.paradoksem jest to że moją ulubioną piosenką patriotyczną jest rota.. konkretnie zwrótka :
''Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz
Ni dzieci nam germanił,
Orężny wstanie hufiec nasz,
Duch będzie nam hetmanił''
Jednocześnie ulubionym niemiecki zwrotem jest :
 ,,Deutschland, Deutschland über alles,
über alles in der Welt''
inaczej:
Niemcy, Niemcy ponad wszystko,
Ponad wszystko na świecie,
Świat jest pełen paradoksów i przekłamań.No ale jak zwykle człowiek o charakterze takim jak mój ,pisze swoją bajkę swoje teorie i historie. Ale marzenie mimo ,że złudne są potrzebne.. bez nich ludzkośc nie miałaby prawa bytu tak jak człowiek nie będzie potrafił być człowiek bez społeczeństwa.
Przeszłam całą grę w 14.. bez przerwy siedzenie i no-life. No ale teraz czuje czystą satysfakcje.. no pominę podręcznik od biologii który na mnie patrzy.. Notkę z opowiadaniem wstawi jak opanuje materiał :)
P.S. izus kurde no.. Kaito to pedał!! mam zdjęcie cosplay'u.. i jak będziesz chciała się kłócić to wstawie na bloga.. No i brakowało mi czysto pruskiej wstawki <3 od razu piękniejszy jest wpis

poniedziałek, 26 listopada 2012

Różne takie ;p

,,Jest pierwsza w nocy a ja nie śpie..a dlaczego? Nie śpie bo seansik z fullmetal alchemist.. I doznałam weny pomysłowej w sensie pomysł na ulepszenia jedną z moich i to najulubieńszych opisówek. Tak btw. Izuś tęsknie <3

Zwyczajny piątkowy melanż.Ona ubrana w luźne ciuchy brzdęka przyjemną melodie na swojej gitarze ,siedząc na kanapie otoczona małym tłumem pijanych gości. On podchodzi prawie niezauważalnie ,nikt nie zwrócił uwagi na to jak jego głos wkomponował się w jej brzmienie i rytm. Dziewczyna jak i chłopak pochłonięci przez te same dźwięki , razem się w nich zatracali. Do momentu w którym do pomieszczenia gdzie powstawała tak piękna piosenka na wpadła policja.. I czar jak roznosił się po pomieszczeniu prysł jak mydlana bańka ''

Taki miał być początek notki.. pisałam go na telefonie ,ale zanim go wstawiłam zasnęłam. Taki mój special skill. Zasnę gdziekolwiek, jakkolwiek o którejkolwiek godzinie.No ale nie o tym.. Ten wpis będzie obszerny..Tak mi się wydaje. Najpierw zacznę od wiersza Tadeusza Różewicza pt,, Ocalony''' Krótki jest:
Mam dwadzieścia cztery lata 
ocalałem 
prowadzony na rzeź. 

To są nazwy puste i jednoznaczne: 
człowiek i zwierzę 
miłość i nienawiść 
wróg i przyjaciel 
ciemność i światło. 

Człowieka tak się zabija jak zwierzę 
widziałem: 
furgony porąbanych ludzi 
którzy nie zostaną zbawieni. 

Pojęcia są tylko wyrazami: 
cnota i występek 
prawda i kłamstwo 
piękno i brzydota 
męstwo i tchórzostwo. 

Jednako waży cnota i występek 
widziałem: 
człowieka który był jeden 
występny i cnotliwy. 

Szukam nauczyciela i mistrza 
niech przywróci mi wzrok słuch i mowę 
niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia 
niech oddzieli światło od ciemności. 

Mam dwadzieścia cztery lata 
ocalałem 
prowadzony na rzeź.


Przyznam , wiersz zmienił trochę moje podejście do paru rzeczy.. Tak więc będzie mała zmiana w opowiadaniu o moim ukochanym schizofreniku do którego mam zamiast niebawem wrócić.. Taa coraz bliżej święta ,ale te nie będą już takie same jak te minione.. REKLAMA COLA-COLI ULEGŁA ZMIANIE!! nie ma już melodyjki ,która motywowała mnie do jakiegokolwiek przygotowania do szkoły.. nie ma już Q.Q:
 http://www.youtube.com/watch?v=FtIMLQ0D2os
No nic Gilbert przeżył utratę państwa ,więc ja nie mam co się mazać.Nie myślcie że jak robię takie inne wpisy to zmięknę.. O nein. W każdym razie ostatnią sprawą ,którą poruszę przed opowiadaniem  to piosenki ogniskowe. JESTĘ HARCERZEM i znam parę fajnych.. No ale nie o tego banana małpa prosiła.. Chodzi o to że wpadły mi w łapki linki do paru piosenek ,ale w wersji bardziej nowoczesnej oto jeden z nich: 
http://www.youtube.com/watch?v=57BnGM88MO0&feature=plcp
 Jak tak sobie pomyślałam to opo wstawię w następnej notce ;* Miłego tygodnia.
P.S.Na koniec MUSZĘ podziękować mojemu przyjacielowi ,który i tak pewnie tego bloga nie czyta. Ale i tak dziękuje Ci za wspaniałe wspomnienie i za to że mnie pilnowałeś!


sobota, 24 listopada 2012

Grudniowa renowcja



Nie wiem czy jest coś takiego jak grudniowe porządki.. ale jeśli nie ma to mam to w dupie itak posprzątam.. nie tylko pokój.. ale blog i postaram się ogarnąć własne życie.. Bo jest zjabane.. gdzieś popełniłam błąd i nie mogę zacząć od początku.. Ja przez głupie myśli ,pomysły, małe kłamstewka straciłam to co kochałam i kocham dalej..I chcę to naprawić ale coś mi nie wychodzi , tak jak w maszynie jeden mały element się nie nadaje to maszyna działać nie będzie..Nie jestem silna na tyle by pokonać każdą przeszkodę nie sama.. Ale staram się i starać się będę dalej żeby wróciły pewne sprawy do normalnego rytmu. Trzymajcie za mnie kciuki ~


Teraz wstawię jedno krótkie opowiadanie.. jakie znalazłam w swoich archiwach ;)
W pokoju gdzie panowała kompletna cisza, leżał chłopak. Jego obojętny wyraz twarzy oraz wzrok wlepiony w sufit nie oddawały żadnych uczuć. Ale dociekliwy obserwator dostrzegłby że ten prawie już dorosły nastolatek zaciekle walczy ze sobą wewnątrz. Motały nim najróżniejsze uczucia. Normalnie człowieka w takim stanie denerwowałaby taka cisza i pustka lecz jemu pozwalała się wyciszyć i racjonalnie spojrzeć na jego pomysł. Tak bardzo pragnął ją ujrzeć , przytulić i powiedzieć jak bardzo ją kocha. Co było jednak nie małym problemem? Odległość jaka ich dzieliła. Jutro miała ważny test i chęć wsparcia i dodawania jej otuchy nie przez telefon a twarzą w twarz tylko go pozytywnie motywowała. Mimo iż był Licealistą i to że te egzaminy w ogóle go nie dotyczyły nie chodził w tym tygodniu do szkoły. Ostatnio jego zdrowie pogorszyło się i dostał zwolnienie lekarskie. Po jakimś czasie ciało ,które leżało bez ruchu drgnęło i używając sił własnych mięśni podniosło się do siadu. W jego cholernie niebieskich oczach gościły iskierki radości i nadziei. Po rozważeniu wszystkich ZA jaki i przeciw, doszedł do wniosku że więcej jest tych pozytywnych i jutro w końcu będzie mógł ją przytulić. Ogarnął się z lekka. Po tak długim ,,no life’’ poświęconemu na przemyśleniu tego wszystkiego załapał nie małego nieogara. Kiedy już się otrząsnął przygotował torbę , zastanawiał się chwilę nad jakąś niespodziewajką. Wpadł na dość błahy pomysł ,ale to zawsze lepsze niż nic. Znalazł w Internecie wszystko to czego potrzebował. I z samego rana już chciał wprowadzić plan w życie i już na starcie strzelił gafę.. Nie wiedział co ubrać..w momencie kiedy zrozumiał że zachowuje się jak baba pacnął się w łepetyną ,ubrał jakieś pierwsze lepsze czarne jeans, biały t-shirt i na ta czarną koszulę ,którą podwinął do łokci i zostawił ją nie zapiętą. Chlusnął sobie jeszcze lodowatą wodą w twarz i wyszczerzył się jak debil do lustra. Ogarnął włosy żeby każdy nie stał w inną stronę. W jak najlepszym humorze udał się na dworzec. Podróż dłużyła mu się nie miłosiernie ,ale chcąc wykorzystać ją jak najbardziej korzystnie włączył w telefonie piosenkę i powtarzał sobie tekst. Kiedy dotarł z swojego ukochanego miasteczka do Poznania w jego oczach było widać ulgę ,ale czekał go jeszcze jeden kurs więc pobiegł szybko na swój drugi pociąg. Mówi się że głupcy mają szczęście , i ten chłopak był tego dobrym przykładem ,gdyż chwilę po tym jak usiadł w przedziale pociąg ruszył. Wysiadł jak tylko pociąg się zatrzymał . Spieszył się żeby zdążyć zanim ona wyjdzie. Po drodze kiedy mijał kwiaciarnie coś w nim drgnęło i kupił cały bukiet w kształcie serca oraz czekoladkę. Może nie były to walentynki ,ale licealista czuł się jak jakiś uczniak i nie czuł się z tym źle .Przygotowany już chłopak w kilka minut znalazł się przed jej szkołą. Był tak podekscytowany że omal nie skakał ze szczęścia. Dziewczyna którą kochał nad życie skończyła kilkanaście minut przed końcem i stanęła wraz ze swoją koleżanką Pauliną w drzwiach wraz z rozdziawionymi buziami ze zdziwienia. 
- Za twój uśmiech milion gwiazd, za twój dotyk słońca blask, zrobię wszystko by ta miłość żyła w nas.
Może stanie w miejscu czas, może nic nie zmieni nas, uwierzyłem w moje szczęście pierwszy raz.
Zaśpiewał cicho. Miał chujowy głos do takich rzeczy, ale mówi się że liczą się chęci
- Przepraszam że tak chujnie śpiewam.. spuścił łepek uśmiechnięty od ucha do ucha udając małego chłopca pełnego pokory. Wysunął bukiet z róż oraz czekoladki w jej stronę. 
-A i tak w ogóle to cześć kochanie i jak poszedł ci test z przyrodniczych i z matmy? 
Uniósł głowę ukazując pełne uzębienie.
Izuś pamiętasz?

czwartek, 22 listopada 2012

Mvahaha  ;3 ujebać kłółickowi i kureczce łeb <3 mruu  Dzięki temu naszła mnie wena ^^
No to hop to opowiadania.takie krótkie trochu Q.Q przepraszam

Kolejny taki dzień. Nie spuszczają ze mnie wzroku. Nie wiem za jaką trylionową sumę jakiś pedalski psycholog wypisał mojemu zjebanemu kuratorowi ,który chce mnie umieścić w rodzinie zastępczej.. Tak tak on nie wie ,że przyczyni się do ich śmierci <3 ale będzie zabawnie będzie się obwiniał a na koniec popełni samobójstwo no ale o przyjemnościach potem , wracając.. ów psycholog wypisał ZGODĘ NA TO BYM CHODZIŁ DO SZKOŁY i to do najzwyklejszej z najzwyklejszych.. To dla mnie jest niepojęte... No ale siedzę sobie obecnie na parapecie w przerwie i czuje się tak obco..Wiecie jak jesteś mega oryginal  mając blizny , duże ciemne oczyska  a rekin pozazdrościł by się uzębienia to jesteś jakiś zakurwiście popularny. I te laski co lecą na zgrywusów.. te już nie będą mieć dzieci za to że mnie dotknęły.. szybko operacja w kiblu.. Knebel, nitka i skalpel i jechane... Nie mogę się doczekać pierwszego krzyku sprzątaczki jak otworzy kibel a tam macice.i wszędzie krew.. Nie no mruczeć w szkole nie będę, nie kiedy te wredne ślepia się na mnie gapią.. Najgorsze z tych wszystkich spojrzeń jest to zielonkawe.. ha i teraz pomyślę coś bardzo mądrego.. rzekłbym że ten najbardziej uprzykrzający mi życie wzrok jest wręcz malachitowy(kolor mojego ukochanego kamienia ,tego poniżej ^^)

Wiecie czemu te ślepia są najgorsze? bo niby mają taki ciepły i przyjazny wyraz ,ale z drugiej strony czuje się pod skórą ,że ich właściciel czuje się lepszy od całej reszty,czuje się władcą i panem..a mi to wyraźnie przeszkadza bo ja nie mam pana i mieć nie będę. Morderca nie może mieć pana.. Ale w sumie od dobrych paru lat nie czułem takiego podniecenia, takiego żaru płynącego w żyłach.. Sama myśl o wyzwaniu rzuconym przez tego chłopaka nawet jeśli nie wie że mi go rzucił prosto w oczy to i tak sprawia że mam ochotę drzeć się z przyjemności tak samo jak przy orgazmie.  Jestem pewny ze ten drugi smarkaty ,,ja'' się ucieszy że polubiłem kogoś ze szkoły.. Polubiłem.. to złe określenie.. bardziej jestem ciekaw czy przeżyje dłużej niż  2 minuty.. okaże się to w najbliższym czasie..  

 ************

Kurwa! Jak on może tak mnie ignorować! Gdyby nie te jego tęczówki byłby martwy. Gapie się na niego tak raz na 30-40 minut a on nic.. tylko się na mnie gapi... Gapu, gapu.. gapu i gapu.. jedyne co słyszę oprócz własnych rozmyśleń to definicja funkcji dyktowana do zeszytu.. Taa matma.. niby jestem z niej dobry ale po cholerę przykładać się do nauki skoro oceny sobie przerobie w zeszycie? No eh..I tak powybijam was wszystkich jak zacznę się nudzić.. A to stanie się  jak rozprawię się z tym eh.. Moment muszę się opanować.. Jeszcze trochę bym wybuchł i pach zabiłbym go.. Rozwaliłem się na ławce jakoś mało oryginalnie i mając wzrok ponad wyciągniętą prosto i uwaloną na ławkę ręki przyglądałem mu się już dość otwarcie..z sekundy na sekundę wkurzał mnie coraz bardziej.. I bach dzwonek na przerwę wszyscy się spakowali i tłumem ruszyli w kierunku sali chemicznej w której miała odbyć się następna lekcja.. Informacją dla geniuszy będzie że to chemia.. No prawie wszyscy.. bo on.. siedział sobie dalej nie ruszając sięo minimetr dopóki pani nie wyszła i nas nie zakluczyła.. wtedy drgnął i spojrzał  w moim kierunku z dziwnymi spojrzeniem i wrednym uśmieszkiem.. Normalnie mogłem przysiąc że serce mi mocniej z ekscytacji zabiło.. Kurwa sam sex.. On jest tak samo szurnięty jak ja... bo kiedy wyszczerzył się w tym ów wrednym uśmieszku dostrzegłem krew na jego zębach oraz małe skrawki ludzkiego mięsa między nimi.


czwartek, 15 listopada 2012

Znalazłam!! los się uśmiechnął po testach xD pominimy że na mojej ulubionej stronie zwyczajnie mi bana dali no ale cóż ;p W piątek będzie kolejne opowiadanie ^^

Mam do was pytanie.. Czy według was psychologiem a raczej psychiatrą może być ktoś kto boi się tego co ma leczyć ,czyli ludzi? Jak dla mnie nie.Bo strach osoby ,która ma nas wyprowadzić z obłędu tylko go pogłębi. Załóżmy że boisz sie sporych rozmiarów owłosionego pająka, którego znalazłeś w garażu i oczywistym jest to że zawołasz kogoś na pomoc lub uciekniesz.. ale przyjmijmy że musisz coś wziąć z garażu zza pajęczyny no to wołasz mamę. Jednak jak się okazuje ,osoba którą miałeś za autorytet ,za swój wzór do naśladowania również się boi i to nawet bardziej od ciebie. Oczywiste jest to że zaczniesz bać się jeszcze bardziej. Podobnie jest z chorobami lub jak kto woli z schorzeniami psychiczinymi typu schizofernia. Człowiek jeszcze bardziej się izoluje od ludzi zamiast się na nich otwierać. Spotkania z osobami ,które mimo tego strachu dotrwały do końca studiów psychologicznych i ukończyły jakieś tam kursy, dla mnie to marnotrastwo czasu i pieniędzy jednocześnie z dużą łatwością gdybym już wcześniej nie zaakceptował drugiego mnie mogły by mnie doprowadzić ,jako że jestem osobą chorą na schizofernie i rozdwojenie jaźni jednocześnie, do depresji co z koleji przekształciłoby się w zabawę z żyletką ,izolacją kończąc na samobójstwie lub w nienawiść do całego świata i zamiast zamiast zabić siebie zabijam wszystkich innych. Po rozmowie z pewną osobą ,może wam kiedyś zdradzę z kim, doszedłem do pewnych wniosków w tym dlaczego i jak powstał ten drugi ja.  Sam go stworzyłem ,zresztą to było oczywiste,ale będąc przerażonym i sparaliżowanym poddałem się lękowi,panicznemu strachu przed społeczeństwem ,który w istocie rzeczy stworzyli ludzi , i to w sumie z ich winy pomyślałem ,że nigdy nie zostanę zaakceptowany , nie będę miał przyjaciół i tak powstał przyjaciel ,który uaktywnił się przy okazji mojego pierwszego paraliżu sennego, który jest samowystarczalny akceptujący tylko moje istnienie i naszej siostry. Zabije każdego ,kto mu się chociazby nie spodobał z wyglądu. On jest zdecydowanym mordercą.. katem negującym zdanie innych. Dla niego nie istenieje nic takiego. Ale czemu mówię o nim w trzeciej osobie.. to przecież ja.. mój głos to nasz głos , moje ciało to nasze ciało.. Nie kiedy słysze nawet jego myśli i słowa. Rzadziej zdarza się że słyszę dźwięki z otoczenia a to dlatego ,że on zabija bez przerwy a ja nie chcę tego słyszeć,  w gruncie rzeczy nigdy nie potrafiłem go zrozumieć.. Mamy jedno ciało ale zupełnie inne poglądy i filozofie.. Ciekawii mnie jakim byłbym teraz człowiekiem gdybyśmy nadal byli jedną osobą we wszystkim znaczy gdyby ten głos zniknął.Ale to oddegły temat.. dla mnie jakiś takie nie osiągalny .. jak ulotne marzenie.. Wątpie by ktoś był poza świadomością.. więc nie będę rozwodzić się na ten temat..Powiem tylko że to straszne przeżycie ,które znoszę coraz gorzej.. to tak jakbyś wyszedł z ciała ale słyszysz i widzisz to co się dzieje wokół ciebie.. Ale do póki nie zabije śmierci nie poddam się i jakoś to zniosę ..

wtorek, 13 listopada 2012

Tak wiem ,że dlugo nie pisałam.. ale nawał roboty i nauki... Niepotrzebne biadolenie o szkole..
I innych duperelach no nie ważne. Jako że właśnie zauważyłam że moje cudny ciąg dalszy pisany w bibliotece przy książkach o psychologi i innych fałszywkach ,gdzie żadna nie zgadzała się z sposobem bytu głównego bohatera.. no pisane było przez 3 dni.. tak autora wędrowała do biblioteki publicznej przez 3 dni a to wyczyny.. no jak ma się szlaban to wiele można zrobić.. no wracają ciąg dalszy w którym poznacie imię bohatera oraz nową postać..no nie będe spoilerem  -.-W kazdym razie opowiadanie pojawi sie jutro najdalej pojutrze.. <3  PRZEPRASZAM!

niedziela, 4 listopada 2012

No więc dzisiaj.. No dzisiaj jest niedziela a moja psycho wena odnośnie opo nie wróciła jeszcze.. pewnie pojawi się jutro po powrocie z lekcji.. Ale wiecie co? odrobiłam wszystkie zadania domowe. .to jest piękne.. a nie moment WOS został..buu.. no nie ważne.. wieczorkiem dodam bardziej artystyczny wpis.. wstawiam obróbki obrazków (które, z góry mówię nie są moje tylko znalezione w internecie) o które prosiła mnie jedna panna. ;) Izuś nie każ mi się więcej o ciebie tak martwić ;*

Kyo
 Kaspian
Joy
No i Marsik ze swoim kociakiem !
Życzę pogodnego nastroju przy powrocie z weekendowych wakacji ^^

sobota, 3 listopada 2012

Lost in Echo. Co to jest romantyzm xp

No więc dzisiaj.. mam zaczęte opo ale raczej go nie skończę.. Uczę się co to romantyzm.. wiem takie lool ,ale ja nie mam pojęcia co oznacza być romantycznym Q.Q No wiec zaczęłam pisać sesję z moim Izusiem.. Moja księżniczka jest ogólem chłopaków a ja pisze jako dziewczyna.. Założyli zespół o nazwie . Lost in Echo. Słodko ne? nie chyba jednak nie.. przerobiłam odrobinę obrazek, który znalazłam w necie i wyszła cała ekpia xD Od prawej: Kyouya (najmniej lubiane imię przeze mnie ale to niic) potem jest Kaspian, Mars (tak to ta dziewczyna ) Joy i Miki..^^ 
Zagilbistej Soboty kotki ^^
Takie tam ciumkajac lizaczki ^^ od Lewej Kyo,Mars i Kaspian^^ 



piątek, 2 listopada 2012

No bry. Dzisiaj będzie coś w rodzaju ciągu dalszego. No ale mam sprawę do mojego cudnego Izusia.. weź się tak nie stresuj wszystkim jebaj smajla i prosto przez życie ;*

Cisza.. nie przeraża was świat dokoła? wiecie ile złego można wyrządzić innym, a mimo to dalej dzielnie zmierzacie przez życie..Staracie się nie krzywdzić, ale nie zawsze wam to wychodzi.. Skąd wiem? bo ja sam skrzywdziłem wiele osób. Względnie niszczyłem tym osobom życie zaślepiony własnymi samolubnymi pragnieniami bądź z mojej ręki zginęła ta najukochańsza osoba . Ale po tym jak urywał się kontakt miałem na to wyjebane. Nie mam czegoś takiego jak sumienie. Nikt nie ma.. to wy go stworzyliście  pod wpływem gatki na religii.Takie drugie ja tylko wykreowane..na takie super dobre. Nawet jeśli te osoby umarły mnie to już nie obchodzi..Bo po co mamy się męczyć czymś co było, co minęło? Szczerze nie wiem po co jest religia w szkołach. Po to by namieszać nam w głowach? Piedolonąć w nasz system wartości? Wmawiają nam że wiara to podstawa.. Jak dla mnie to życie jest czymś co powinniśmy cenić ponad resztę.. Żyjemy tylko raz.. niektórzy zadając sobie pytanie.. a co się potem z dzieje z naszymi duszami.?. A kogo to kurwa obchodzi? Nie wiadomo ile będziemy żyć.. możemy zginąć jutro, za miesiąc albo za kilka lat.. ale i tak nas to czeka. Ja tylko czekam aż po mnie przyjdzie ...ale wy chyba chcecie jeszcze pożyć.. więc może lepiej myśleć o sprawach bardziej przyziemnych.. jak przyjemność. namiętność..Moim zdaniem lepiej jest żyć chwilą... Nie dosłownie bo jeśli jest pusta lodówka to ruszyć dupę i iść na zakupy.. Ale według katechetki seksu przed ślubem być nie powinno.. To mam kurwa żyć w celibacie do końca życia jeśli żadna nie będzie żyła u mojego boku dłużej niż parę godzin czyli kolejnej zmiany osobowości? Młodość mija tak jak ochota na stosunek.. Umrzeć nie zaznają przyjemności pieprzenia jakieś laski? Chała a nie życie..  Albo tacy samobójcy.. lepiej żeby dali się komuś zabić sprawiając psychopacie radość niż zostawić po sobie puste miejsce nic nie znacząc dla reszty świata. Bo logiczne jeśli ktoś nas kocha to samobójstwem sprawimy mu ból i cierpienie. a że nie chcemy odchodząc sprawiać kłopotu to nie umieramy i żyjemy banalne jak dla mnie... Bo celem życia w większości przypadków to ukochana osoba..rodzina i inne duperele.Ja po co żyje? żyje po to by zabić śmierć jak po mnie przyjdzie..na co z utęsknieniem czekam.. żeby zobaczyć jak krwawi i błaga bym zostawił ją w spokoju.. to moje marzenie więc żyje czekając.. Chcę zemścić się za to że kostucha nie przyszła po mnie zanim usłyszałem głos mojego drugiego ja.. zanim moje ręce odcięły głowie pierwszej ofierze... Bo jakie by było twoje marzenie w momencie kiedy mając 10 lat nie budzisz się w swoim łóżku tak jak powinieneś ale budzisz się w pomieszczeniu gdzie podłoga jest wyłożona martwymi ciałami bez głów i rąk.. A owe części ciała wraz z krwią wypełniają szczeliny  których jest naprawdę mało bo ciał jest około 100... Nie słyszysz nic.. unosisz ręce i z jeszcze większym przerażeniem w oczach widzisz krew na swoich maleńkich dłoniach... kiedy zerkasz na ścianę by nie widzieć ciał twoich najbliższych dostrzegasz olbrzymie napisy wskazujące że to Ty jesteś mordercą... Większość osób zemdlało by z przerażenia  i nie myślało o swoich celach czy marzeniach..ale ja.. ja śmiałem się wniebogłosy i płakałem... Nie wierzyłem że mógłbym zabić kogokolwiek.. że to jest niesmaczny żart jakiegoś sadysty... Albo że nadal śnie i śni mi się koszmar a zaraz się obudzę.. Kiedy dotarło do mnie że to nie sen a rzeczywistość nie myślałem o tym by stąd uciec.. odczuwałem dziwną satysfakcje , że to ja ich zabiłem.. czułem się w pewien sposób.. dorosły.. chore nie?  podczas mojego bezcelowego siedzenie i rozpoznawania osób które zabiłem odezwał się głos w mojej głowie zaczął mi opowiadać o torturach.. o krzykach i o tym jaką przyjemność z tego mordu czerpałem.. a ja zacząłem przypominać sobie obraz które rozjaśniały się w mojej pamięci.. po czym z tym głosem zacząłem rozmawiać .. nie na głos.. rozmawiałem o śmierci.. czy teraz ja muszę zginąć.. odpowiedź była pocieszająca.. powiedział mi że nie.. że mogę udawać przed policją ..bo przecież kto nie uwierzy 10 latkowi że to nie on zabił? odciski palców.. DNA.. mając 8 lat naoglądałem się seriali kryminalnych i stałem się zabójcą doskonałym.. znaczy to moje drugie ja.. wpadłem na to kiedy zrozumiałem że ten głos jest identyczny do mojego.. nie przestraszyłem się..zaakceptowałem i traktowałem  drugiego siebie jak  najlepszego przyjaciela... Aż do momentu gdy on zaczął przejmować ciało.. kroczek po kroczu coraz bardziej się bałem..bo rano opowiadał mi jak to cudownie było w nocy jakie tortury stosował tym razem.. Myślałem że ten głos w mojej głowie to dowód dorosłości..ale kiedy spytałem kuratora .. on umówił mnie z psychologiem co pogorszyło sprawę.. powiedział mi że to choroba psychiczna więc przestałem sobie odpowiadać na różne komentarze itp. Potem zobaczyłem tamten obraz.. wszystko co było potem nie robiło już na mnie wrażenia.. Olałem spotkania z psychologiem.. JEGO nie mogłem się pozbyć to część mnie ,do której musiałem się przyzwyczaić.. ten drugi ja to część która spełniała swoje marzenia.. wszystkie bez wyjątku.. pomyślałem że ja też mogę mieć cel.. i tym celem jest śmierć panny w czarnej sukni...dlaczego? bo jej nienawidzę.. jestem lepszy od niej..
Taki tam rysunek głównego bohatera..


czwartek, 1 listopada 2012

Pierwsze opowiadanie

Wczoraj był HALLOWEEN i zapomniałam życzyć wszystkim dużo cukierków. Dzisiaj będzie trzeba iść ze zniczem na grób babci.. Tęsknie za nią i to bardzo ,ale teraz nie o tym. Z okazji wczorajszego święta napisałam wstęp to pierwszego opowiadania i jakiś zalążek trochę odklejony ale to ciągle przemyślenia głównego bohatera.. z góry przepraszam za błędny. Jeśli jakiś znajdziecie bądź jakieś zdanie będzie w ogóle nie pasować to śmiał piszcie..
.

Myśleliście kiedyś jak to mieć drugą osobowość? Mogę powiedzieć wam że nie fajnie. Światopogląd rozpada się na kawałeczki. Z reguły obie świadomości nie mają o sobie pojęcia. Ale ja wiem ,że nigdy nie jestem sam. Ale jak to możliwe? Dwie zupełnie inne a jednak takie same osoby w jednym ciele. Łamanie samego siebie… To nie jest przyjemne ani fascynujące. Ten drugi ja przeraża mnie. Kocha pokazywać mi moje słabości i każe mi im ulegać. A strach kiedy pierwszy raz jesteś w stanie odpowiedzieć sam sobie na swoje myśli bez twojej kontroli, kiedy odpowiedzi pojawiają ci się samoistnie… Znudził mnie ten strach, przyzwyczaiłem się do tego. Ale załóżmy że poznałeś lub poznałaś miłego chłopaka i chcesz się z nim zaprzyjaźnić a on nagle chwyta cię za gardło naciskając kciukami na krtań. I szepcze ci do ucha groźby i obrzydliwe słówka.. O tym jak nisko upadł twoja godność..że jesteś jak zatęchła larwa w zgniłym oku .. Szepczę jaką karę musisz ponieść za swój grzech bytu.. opowiada z fascynacją jaką śmiercią będziesz zdychać i jak wiele będziesz przy tym cierpieć… Nie przerazi cię to? Myślę że tak..Więc jakim prawem ona przy mnie jest.. Widziała się z moją drugą osobowością nie raz.. a nadal siedzi przy mnie.. nie brzydzi się mnie. A co ważniejsze żyje. Jak? Na to pytanie nie poznam odpowiedzi bo ona ani drugi ja nie chcą mi o tym powiedzieć.  Moja siostra zawsze mi pomagała, starała zrozumieć. Nawet wyrafinowany i znany psycholog nie przeżył pierwszej sesji z moim drugim ja. Nie wiem ile litrów albo hektolitrów przelało się przez te dłonie. Raz przebudziłem się z nieświadomości w czasie tortury jednej dziewczyny. Jedynej ,która nadal była w stanie oddychać spośród paru set ludzi,którzy leżeli wtedy bez życia w jeziorze krwi. Obraz jaki zobaczyłem wyrył się w mojej pamięci tak bardzo że nawet ON to zapamiętał. Namalował to na obrazie ,który podpaliłem. Kilka dni po tym wydarzeniu zamyśliłem się, widząc parę idącą z przeciwnej strony. Zaczęło mnie ciekawić czy jeśli kogoś pokocham to drugi ja też będzie kochał te osobę.. Wiem że to raczej niemożliwe ale przecież ciągle mamy jedno serce...  Tak mi się wydaje ,ale to tylko spekulacje i domysły siedemnastoletniego chłopaka z rozdwojeniem jaźni..Starsi spytają pewnie co ja mogę wiedzieć o życiu.. wiem sporo i nie boje się pokusić o stwierdzenie ,że wiem więcej od nich...


Ironiczny śmiech rozległ się w mojej głowie. Kpina w głosie ,coś czego nie lubi się słuchać. Nikt nie chcę słuchać jak kpi się z jego ideałów ,z jego marzeń czy z celów życiowych bądź ambicji. A co jeśli nie można zagłuszyć słów raniących duszę? Co jeśli coś co siedzi w twojej głowie każe zrobić ci coś wbrew twoim przekonaniom i zasadą moralnym ? Powiem ci.. Myślisz że to diabeł. A tak nie jest… To twoje drugie ja.. Które pragnie pokazać ci że grzech to przyjemność. Że krew innych jest dla ciebie jak woda dla spragnionych. Że możesz stać się sędzią. Wskazać śmierci jej wybranków. Być wysłannikiem tego ,czego ludzie się boją. Być uosobieniem ich strachów i leków. To nie jest przyjemność...Władza to coś do czego ludzie dążą czasem przez całe życie. Ale czy to dostają? Nikt nie może władać czyjąś wolą.. może nią manipulować. Więc pomyśl, czy ty możesz władać życiem? Muszę powiedzieć że niestety tak, ale czy jesteś wstanie podołać konsekwencją czynu jakim jest odebranie komuś tego co najcenniejsze,odebranie życia? Jesteś w stanie osierocić małe dziecko dla swojego kaprysu? Zabrać komuś miłość jego życia? Jeśli tak.. to wyobraź sobie że zakochałeś się w kimś z kim chcesz spełnić resztę życia.. Nie lubisz kiedy ta osoba jest smutna..Cieszysz się jej szczęściem, cieszysz się tym że ta osoba jest blisko ciebie i że cię kocha a ty kochasz ją. A tu nagle przychodzi sobie pewny siebie buntownik i dla swojego zasranego widzimisie rozpruwa brzuch tej wyjątkowej osoby… ucina nożyczkami paluszek po paluszku najpierw od dłoni potem u stóp. Słyszysz krzyk rozpaczy i bólu tej osoby.. Nie boli cię serce? Jeśli nie to nie zaboli cię kiedy tej osobie ,,buntownik wydłubuje oczy swoimi brudnymi paluchami..Następnie okazuje się że ten buntownik jest nekrofilem biseksualistą i rżnie te jedyną .. mocno aż dochodzi w jej wnętrzu… Nadal się nie brzydzisz? Tak.. Nie jestem już osobą ,która wprowadzała cię w ten świat.. A nawet nie zwróciłeś na to uwagi .. i oczywiście ja pragnę by każdy chciał zobaczyć śmierć tej wybranki..Cieszył by mnie fakt ,że to ty jesteś tym buntownikiem.. Że obudziło się to twoje drugie ja.. które każdy w sobie ma.. ale zagłusza go tzw.zdrowy rozsądek.. ucieszyło by mnie że jesteś w stanie pokazać że możesz lepszy  od samej śmierci.. Pokazać że się jej nie boisz.. Po swoim pierwszym morderstwie kiedy zaznasz.. uczucia mocy ,która zacznie płynąć w twoich żyłach.. będziesz pragnąć więcej.. Aż uzależnisz się od metalicznego smaku krwi..A wkrótce przyjdzie do ciebie ona.. w swojej czarnej sukni.. Powie wam że już wystarczy.. a ty nie będziesz mógł przestać zabijać.. a niedługo potem staniesz się mordercą na zlecenia..zabójstwa dla pieniędzy. Coś cudownego.. ta woń zgniłej padliny..te jeziora krwi.. Nieskazitelnego szkarłatu..Co lepsze będziesz dostawać za to pieniądze.. zysk z śmierci... Śmierć zacznie się was bać.. waszej rządy . Taaaa.. to uczucie ,które podsyca w tobie chęć masowych mordów.. Czuć strach śmierć .. ona boi się że ją zabijesz.. Zabić śmierć.. to ponoć nie opisane uczucie spełnienia.. spełnienia swojej powinności i pragnienia.. Przeraziło cię to? Jeśli chodź troszeczkę poczucie strachu ogarnęło twoje serce to nie jesteś w stanie pojąć co ja czuje.. I mam nadzieje że nie będziesz w stanie.


środa, 31 października 2012

Takie z grubszej rury *.*

Hej... Jestem Kejla a to mój blog.. Będę zamieszczać tu swoje opowiadania ,rysunki wszystko co dotyczy mnie i moich pasji. Nie jestem ani wyrafinowanym pisarzem ani mangaką.. i raczej nigdy nie będę. Nie mówię że nie mam talentu.. Nie jestem na tyle pusta by być jak inne lasencje który piszczą że są bez talentu. użalać się nad sobą..nie mam na to czasu..Ja wiem że mam potencjał i się uczę  Na swoje szczęście umiem zobaczyć część nie doskonałości swoich prac. Część to zawsze mały skrawek wielkiej całości .. Jestem otwarta na szczerą krytykę.. Będą też wpisy z mojego życia.. kroczek po kroczku ten blog pokaże kawałek siebie.Do każdego wpisu będzie dodany obrazek określający mój stan..Jestem zauroczona personifikacją Prus z Axis Power Hetalia..Gilbert Beilschmidt to ów personifikacja. Kiedyś wyłożę dokładnie czemu tak uwielbiam tego rozbójnika..