Co do pukaśka.. hejtować? sama kazałaś hejtować mi tsune bo ci przeszkadzał i przywykłam.. jeśli nie wytrzymujesz z moim wadami to sorry. nie potrzebuje kogoś żeby się zmuszał do rozmawiania ze mną. Odeślij hetalie i luz. Koniec. myślisz że nie zauważyłam że jak mnie nosiło to ty się mnie wręcz bałaś czy coś w ten deseń.. odczułam to.. Nie jesteśmy tak blisko jak kiedyś i przez mój sposób bytu raczej nie będziemy.. Pewnie i tak nie przyjedziesz więc se daruj pierdolenie o przyjeździe i o anoreksji. Jak mam ci pomóc niby z tym na odległość? niech Harry ci pomoże.. Bo wymagasz żebym ja wzorowała się na tobie i nie hejciła ci znajomych to ty możesz liczyć tak,jak ja na ciebie kiedy tego potrzebowałam ;p
Kłamstwo jest tak powszechne i rozumiane ,że każdy już zaakceptował jego byt. Nie rozumiem obietnic nie do spełnienia.. no na przykład takie ślubne przyrzeczenie:na zawsze będziemy razem.. załóżmy że kobietę zabijam wtedy wyjątkowo wolno a mężczyzn od razu. Kobiety przed śmiercią w większości służą mi jako dziwki .. ciężarnym robię cesarkę i dźgam płód śmiejąc się wesoło.Wiecie że bardziej niż fizycznego bólu ludzie boją się psychicznego? A takie mordowanie na oczach rodzica jego potomstwa jest bardzo szkodliwa dla psychiki rodziciela.Ale wracając do naszej parki umarli w różnych odstępach czasu czyli razem nie byli przez cały czas.To jest w sumie paradoks bo można to rozpatrywać na różne sposoby..Ale za każdym razem jak widzę szkarłat lub czuje zbliżającą się śmierć to przechodzi przez moje ciało dreszcz podniecenia.. Kiedy przez myśl mi przebiegło jakby to było gdyby kostucha robiła mi loda. I jedyne co mi do głowy przyszło że to zaboli. Teraz mi się przypomniało że na pewnym balu jednej ciężarnej zamężnej księżniczce kazałem przy wszystkich podnieść sukienkę i się wypiąć .. ona niczym stalowa dziewica zaprzeczyła.. JAK KURWA MOŻNA MI POWIEDZIEĆ NIE?! DO JASNEJ CHOLERY! sama na siebie ściągnęła śmierć.. sama skróciła sobie żywot. Zabiłem najpierw świadków ją zostawiłem sobie na koniec. To był pierwszy raz jak zabiłem płód ,nie dlatego że jest żydowskie ,bo nie było.. tylko z powodu grzechu jego matki. Obchodziłem się z nim wyjątkowo okrutnie w amoku złości. Traktowałem go niczym dorosłego. Nie dotrwał do połowy pierwszego etapu. Księżniczka spraraliżowana strachem ale nadal przytomna ku mojej ucieszy.. Chciałem pobawić się jej psychiką i wepchnąłem jej zwłoki płodu do gardło.Jej reakcja była taka słodka.Nie chciała połknąć a nie umiałam wypchnąć ich, miała to tak głęboko w gardle,że nawet ja nie umiałbym no zostają jeszcze rzugi... fujj. Zaczęła się dusić, okazało się że sprawia mi takie duszenie mniej radości niż się spodziewałem ponieważ główną wadą było to że ofiara umiera zaskakująco szybko ... Policja nazwała w ten czas masowego zabójce,który dopuścił się tak masakrycznego czynu ,innymi słowy MNIE ...potworem. To troszkę podłamał moje drugie ja,. Ale ja to ja i szybko się pozbierał.
Krótka notka ponieważ brak czasu ;p
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz